Metraco Zagłębie Lubin zdecydowanie pokonało rywalki ze Szczecina w wielkim finale PGNiG Pucharu Polski. Po pierwszej połowie zawodniczki Bożeny Karkut prowadziły aż 15:6 i w pełni kontrolowały przebieg spotkania. Mimo szarży Pogoni w ostatnim kwadransie gry, lubinianki ostatecznie triumfowały 25:19.
Tegoroczny finał PGNiG Pucharu Polski kobiet gościł w Gnieźnie - pierwszej, historycznej stolicy kraju. W decydującym starciu zmierzyć miały się drużyny Metraco Zagłębia Lubin, które w półfinałowym starciu zdeklasowało obrończynie tytułu - MKS Perłę Lublin - aż 22:11 oraz SPR Pogoni Szczecin. Ekipa z Pomorza udział w finale zapewniła sobie dzięki - nomen omen - niesamowitej pogoni w starciu z Energą AZS Koszalin. Szczecinianki przegrywały już 7:14, by ostatecznie wygrać 21:19.
Stawka meczu nieco sparaliżowała uczestników finału. Pierwsze 12 ataków zakończyło się niepowodzeniem, świetnie spisywały się bramkarki obu ekip. Strzelecki impas, dopiero po upływie sześciu minut, przełamała Kinga Grzyb. Wtedy na dobre punktowanie w finale rozpoczęły zawodniczki z Lubina.
W kolejnych minutach wykorzystująca swoje ogromne doświadczenie Grzyb dołożyła kolejne trzy bramki, na co jedyną odpowiedzią szczecinianek było trafienie Oktawii Płomińskiej (4:1, 12. min.). Nic zatem dziwnego, że po pierwszym kwadransie reagował trener Neven Hrupec, bowiem szczecinianki przegrywały już 2:5. 0 sekund przerwy na żądanie nie odmieniło jednak obrazu gry. Lubinianki bardzo szybko „odjeżdżały” rywalkom, które miały olbrzymie problemy z przedarciem się przez lubińską defensywę. Ledwie jeden atak na trzy próby kończył się w siatce Zagłębia. Sztuka ta w trakcie pierwszej połowy udała się szczeciniankom jedynie sześć razy. Dość powiedzieć, że sama Kinga Grzyb przez pół godziny trafiła siedem razy (w całym meczu: 11; tytuł MVP). Przewaga dobrze dysponowanego Zagłębia przed zmianą stron wynosiła aż dziewięć trafień (15:6). Po przerwie lubinianki grały konsekwentnie i kontrolowały przebieg spotkania. Podopieczne Bożeny Karkut nie forsowały już tempa, dzięki długo budowanym atakom kradły czas i utrzymywały przewagę. Dwadzieścia minut przed końcem Zagłębie osiągnęło przewagę dziesięciu trafień (19:9). Pogoń nie miała już nic do stracenia. Szczecinianki starały się szybko kończyć akcje, wiele skutecznych obron w bramce zanotowała Marta Wawrzynkowska i wzorem półfinałowego starcia z Energą zawodniczki z Grodu Gryfa rozpoczęły odrabianie strat. Błyszczała Valentina Blazević (6 bramek, MVP). Pięć minut przed końcem spotkania przewagę rywalek zniwelowały do „zaledwie” czterech trafień (18:22). Do szczecińskiego happy-endu zabrakło jednak sporo. Podopieczne Nevena Hrupeca szturm przeprowadziły zbyt późno. Doświadczone lubinianki w ostatnich minutach zwarły szyki i nie pozwoliły wrócić rywalkom do gry. Finalnie Miedziowe triumfowały 25 :19.
źródło: zprp.pl/
|
|