W drugim meczu 3 rundy Challenge Cup, Pogoń Szczecin zremisowała z HIFK Helsinki 21:21, ale szczecinianki wypracowały sobie przewagę po niedzielnym meczu w Netto Arenie (33:22) i cel osiągnęły, a awans do czwartej rundy został przypieczętowany
Od początku to Pogoń starała się pokazać, że jest zespołem lepszym i zasługuje na reprezentowanie Polski w Europie. Szczecinianki starały się grać wolno, wyraźnie oszczędzały swoje siły. Trener Neven Hrupec starał się zaś bardzo umiejętnie rotować składem. Zachowywał przy tym duży spokój. Na ławce posadził Valentinę Blazević, którą miała zastąpić Agata Cebula, a potem również Karolina Kochaniak. Na kole zaś zamiast Jeleny Agbaby swoją szansę otrzymała Marlena Urbańska.
Im dalej jednak w mecz, tym gra naszych pań daleka była od ideału. Zmęczenie mimo wszystko dawało o sobie znać. Nie można bowiem inaczej wytłumaczyć dyspozycji rzutowej Granatowo-Bordowych. Miały problem m.in. z wykorzystywaniem przewagi liczebnej. Oddawały rzuty, z którymi bramkarka Roosa Niemi nie miała większych problemów. Doszło w końcu do tego, że impas strzelecki trwał aż ponad 7 minut. Finki niespecjalnie dobrze wykorzystały ten czas, choć wyszły na prowadzenie 6:4.
Końcówka pierwszej połowy miała być takim światełkiem w tunelu. Ekipa z Grodu Gryfa bardzo szybko wróciła na parkiet podczas 10-minutowej przerwy. Wyglądało to tak, jakby szczecinianki wiedziały, gdzie popełniły błędy. Sam szkoleniowiec zwrócił uwagę jedynie na poprawę skuteczności. Po zmianie stron na parkiecie pojawiły się Daria Zawistowska oraz wspomniana Kochaniak. One miały ożywić ofensywę Pogoni. Ta pierwsza tuż po wejściu pokazała, że może się to udać. Lepszy fragment miejscowe zanotowały dopiero między 43. a 51. minutą rywalizacji. Nie straciły ani jednej bramki, a same dołożyły ich 4. Wynik zmienił się z 17:14 na 17:18. Wydawało się, że teraz pójdzie już jak z płatka. Niestety, o końcowy wynik drżeliśmy dosłownie do ostatnich sekund. Przy stanie 21:20 dla HIFK piłkę na kole otrzymała Marlena Urbańska. Rosła obrotowa zdołała się obrócić i przymierzyła na tyle dobrze, że utonęła w objęciach swoich koleżanek. Skończyło się remisem i postawieniem kropki nad i.
źródło: pogonhandball.pl
|
|