Szósty raz Iny
W dniu dzisiejszym po słabym meczu Ina Ińsko pokonała Strażak Świeszyno Manowo 3-1 (2-1) Goście do Ińska przyjechali w dziesięcioosobowym składzie ale od początku meczu pokazali że łatwo skóry nie sprzedadzą. Strażak bronił się praktycznie wszystkimi zawodnikami od czasu do czasu kontratakując. W 15 minucie bramkarz Iny popełnia fatalny błąd i goście objęli prowadzenie 1-0. Zawodnikom Iny grało się ciężko, piłka im przeszkadzała, bili głową w mur. W 30 minucie Marcin Szczota zdecydował się na strzał z ok. 20 metrów i piłka wpada pod poprzeczkę 1-1. Ina dalej atakowałą ale nic z tego nie wychodziło, zawodnicy przyjezdni mądrze się bronili. W 40 minucie obrońca z Manowa zagrał w polu karnym piłkę ręką i sędzia podyktował rzut karny. Popularny Dziadek pewnym strzałem pokonał bramkarza i było 2-1. W 44 minucie Wiesio Kania strzelił gola na 3-1 - po takim dziwnym uderzeniu, wszyscy zawodnicy wraz z bramkarzem gości byli zaskoczeni, że piłka wpada do bramki.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Ina atakowała, ale słabo spisujący się zawodnicy co raz marnowali okazje. Jacek Rudzik próbował strzałów trzy razy, piłka mijała bramkę, Jurkowi Żurawikowi, Marcinowi Szczocie, Norbertowi Blacharskiemu.....nic nie wchodziło. Pod koniec drugiej połowy praktycznie cała drużyna Iny atakowała i nic, goście kilka razy wyszli z kontrą, ale obrona Iny dała sobie radę. Mecz zakończył się zwycięstwem Iny. Warto tu podkreślić że było to szóste z rzędu zwycięstwo dziadków z Ińska i okolic. relacjďż˝ dodaďż˝: rudy66 |
|