Jeden strzał i trzy punkty
Pogoń Barlinek bardzo lubi grać na stadionie Szczecinku. W sobotę po raz szósty z rzędu zespół z Barlinka odniósł na tym pięknym obiekcie zwycięstwo pokonując miejscowy Darzbór.
Zwycięzców się nie sądzi, ale po meczu trener R. Ostapiuk był tylko zadowolony z punktów, a nie z gry swoich podopiecznych. Nasz zespól miał praktycznie jedną szanse na zdobycie bramki i ją wykorzystał. Gospodarze meczu byli po spotkaniu bardzo niezadowoleni narzekając na skuteczność swoich zawodników, którzy zmarnowali trzy stuprocentowe szanse na zdobycie bramki. Warta odnotowania jest postawa kibiców ze Szczecinka, którzy praktycznie przez cały mecz w sposób kulturalny dopingowali oba zespoły. Po meczu piłkarze Pogoni oklaskami podziękowali kibicom Darzboru za wspaniały doping. Oby takie obrazki na stadionach można było oglądać coraz częściej. Pierwsze piętnaście minut meczu było bardzo słabe. Piłkarze obu zespołów nie mogli stworzyć groźnej sytuacji podbramkowej. Wprawdzie w 11min T. Muskała ulokował piłkę w bramce gospodarzy, ale uczynił to z pozycji spalonej i sędzia gola nie uznał. W 15min błąd popełnił lewy pomocnik Darzboru, który przy wyprowadzeniu piłki spod własnego pola karnego trafił w nogi M. Guraja, odbitą piłkę przejął T. Muskała i dośrodkował w pole karne do nie pilnowanego P. Kochana, który z 10m strzałem po ziemi pokonał Ponichterę. Pogoń po zdobyciu bramki niepotrzebnie cofnęła się do defensywy, co zaczęli wykorzystywać gospodarze stwarzając groźnie sytuacje pod bramką K. Piwińskiego. W 20min strzał z dystansu G. Kozanki pewnie broni bramkarz z Barlinka. W 23min Adamowicz odebrał piłkę w środku pola i podał w tempo do Drapińskiego, którego strzał w długi róg minął bramkę gości. W odpowiedzi groźna kontra Pogoni T. Muskała podaje do P. Kochana, który uderza z 16m nad bramką gospodarzy. W 30min w doskonałej sytuacji znalazł się Chicewicz, który z 15m przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki Piwińskim, na szczęście dla Pogoni piłka o centymetry minęła bramkę. Dziesięć minut później w sytuacji sam na sam znalazł się Drapiński, który zwodem położył na ziemi bramkarza gości i zamiast od razy uderzyć na bramkę zwlekał ze strzałem co pozwoliło Piwińskiemu podnieść się z murawy i odbić na rzut rożny strzał napastnika gospodarzy. Pierwszą połowę kończy strzał głową Kościana pewnie obroniony przez golkipera Pogoni. Od początku drugiej połowy meczu Darzbór ruszył do śmielszych ataków chcąc jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. Z upływem czasu impet gospodarzy coraz bardziej słabł i mecz w końcówce meczu był już wyrównany. W 52min strzał Drapińskiego z 30m pewnie broni Piwiński. W 56min piłkę na własnej połowie przejął D. Suterski i sam podążył na bramkę gospodarzy kończą swój rajd strzałem z 16m, ale Ponichtera nie dał się zaskoczyć. Dwie minuty później gospodarze mieli najlepszą szanse do wyrównania. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska piłka trafiła do stojącego na 5m Chicewicza, którego strzał Piwiński jakimś cudem zdołał odbić na słupek i piłka ku rozpaczy fanów Darzboru nie wpadła do bramki. Na tej sytuacji praktycznie emocje w meczu się zakończyły. Zawodnicy Pogoni ze spokojem rozbijali chimeryczne ataki gospodarzy starając się kontrować. W 87min po dośrodkowanie Piaseckiego będącemu w polu karnym Kuzdakowi zabrakło paru centymetrów, aby dosięgnąć piłki i skierować ją do bramki. W 90min strzał rozpaczy Chicewicza poszybował nad bramką i gospodarze po raz szósty z rzędu musieli przełknąć gorycz porażki w meczu z Pogonią Barlinek na własnym stadionie. relacjďż˝ dodaďż˝: Pogon74 |
|