Nic dwa razy się nie zdarza [wideo]
W poprzedniej kolejce rundy zasadniczej Tauron Basket Ligi King Wilki Morskiej Szczecin do ostatnich sekund biło się z Asseco Gdynią o pełną pulę. Nie inaczej było w niedzielę w meczu z Anwilem Włocławek. Tyle że tym razem to rywale przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Po pierwszej połowie szczecinianie przegrywali trzema punktami, ale kiedy na początku czwartej kwarty wyszli na sześciopunktowe prowadzenie, wydawało się, że podopieczni Mihailo Uvalina złapali wiatr w żagle i zbudują bezpieczną przewagę. Stało się inaczej. W samej końcówce więcej zimnej krwi zachowali włocławianie i to Wilki musiały zejść z boiska pokonane.
Wśród gospodarzy zawiedli zagraniczni gracze. Witalij Kowalenko nie wykorzystał decydującej o losach potyczki akcji, a Ivan Marinković z debiutującym Cashmerem Wrightem zdobyli łącznie siedem oczek. Wyłącznie Uros Nikolić może być zadowolony ze swojego występu, bo choć Rodney Green był trzecim strzelce zespołu, to skuteczność na poziomie 32 procent nie wystawia mu dobrego świadectwa.
King Wilki Morskie Szczecin - Anwil Włocławek 77:78 (21:17, 21:28, 22:18, 13:15) King Wilki Morskie: Kikowski 17, Flieger 16, Green 15, Nikolić 14, Wright 5, Bojko 4, Kowalenko 4, Marinković 2.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|