Olimpijska karuzela
Od początku spotkania goście narzucili swój styl gry. Na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem, czego efektem była bramka strzelona już w 1 0minucie spotkania. Świetną prostopadłą piłkę otrzymał Krystian Leszke i w sytuacji sam na sam uderzył obok bramkarza, piłka wpadła do siatki. Po kolejnych 10 minutach było już 2:0 dla gości. Kolejną prostopadłą piłkę wykorzystał Paweł Płotnicki strzelając bramkę pod brzuchem bramkarza. Trzecia bramka padła po błędzie obrony gospodarzy, która próbując złapać na spalonym nie upilnowała napastnika Olimpi, a ten strzałem z ostrego kąta zdobył swojego drugiego gola w meczu. Kolejna bramka padła z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką w polu karnym. Do piłki podszedł bramkarz Mariusz Bieniek i bardzo pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Na tym zakończył się festiwal strzelecki w pierwszej połowie. Wynik mógł być jednak znacznie wyższy, ale goście nie potrafili wykorzystać trzech dogodnych sytuacji.
Po przerwie Olimpia nie zwalniali tempa i „smolnicka” nawałnica trwała dalej. W 55 minucie na strzał z dystansu zdecydował się jeden z zawodników Olimpi. Do odbitej piłki przez bramkarza dopadł Marcin Balcarczyk i z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. W 65 minucie w zamieszaniu na polu karnym najprzytomniej zachował się Tomasz Mytkowski i strzałem z 16 metrów od słupka podwyższył wynik na 6:0. W tym momencie goście ograniczyli się do obrony. Miejscowa drużyna zaczęła atakować stwarzając sobie dogodne sytuacje na strzelenie bramki. W 80 minucie po faulu w polu karnym gospodarze strzelili honorowego gola. relacjďż˝ dodaďż˝: krolewscy |
|