Ważne trzy punkty w Nowogardzie
W 7 kolejce spotkań Orzeł wygrał drugi mecz pod rząd. W Nowogardzie, w spotkaniu z ostatnią drużyną w tabeli Pomorzaninem, był lepszy o jedną bramkę i wygrał zasłużenie 2:1. Pierwsze trafienia w barwach klubowych Orła zaliczyli byli zawodnicy Odry Chojna i Morzycka Moryń- Mariusz Mazur oraz Jacek Chrzanowski. Między słupki do składu powrócił Jess. Cerkowniak zasiadł na ławce rezerwowej. W drużynie, na szczeblu V ligi zadebiutował też Tomek Sarnecki. Do składu po kilkutygodniowej przerwie powrócił także Janusz. Z powodu żółtych kartoników w meczu zagrać nie mogli K. Omański i Mikitów. Drużyna z Nowogardu po ubiegłym sezonie została poważnie osłabiona. Jeden z lepszych w jej drużynie, Bonifrowski odszedł do Sarmaty Dobrej, drużyny okręgówki. Zespół się posypał i dlatego na dzień dzisiejszy sytuacja Pomorzanina wygląda tak tragicznie. Przejdźmy do meczu…
Początkowe minuty meczu to ataki gospodarzy. Miejscowi piłkarze grając u siebie pragnęli narzucić własny styl gry. Orzeł ograniczał się do kontr, które jednak wiele nie przynosiły. Pomorzanin uporczywie dążył do celu i osiągnął go po kontrowersyjnej akcji lewą stroną boiska. Gdy wszyscy zawodnicy Orła stanęli będąc pewnym, że piłka opuściła plac gry piłkę do bramki strzałem z około 7 metrów uderzył Gołdyń. Miejscowi długo cieszyli się z prowadzenia. Z czasem to jednak gra Orła wyglądała zdecydowanie lepiej na tle słabnącego Pomorzanina. W doliczonej minucie pierwszej połowy po wykonanym rzucie rożnym przez Wojciechowskiego piłka trafiła do niepilnowanego, wprowadzonego wcześniej Mariusza Mazura, który kąśliwym strzałem w krótki róg bramkarza pokonał Piątkowskiego. Była to bardzo dobra odpowiedź dla rywali tuż przed przerwa. Minutę przed bramką Mazur miał również dogodną okazję do zdobycia gola. W ostatniej chwili piłkę z nogi zdjął mu jeden z obrońców Pomorzanina. Do przerwy 1-1 Druga połowa była chyba lepsza w wykonaniu dwóch drużyn. Nowogardzianie od początku chcieli zaatakować, ale tym razem Orzeł pilnował w swoim polu karnym dokładniej. Co chwila odgryzając się ciekawymi akcjami. Jedyną bramkę w drugiej połowie zdobył wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Chrzanowski. Były zawodnik Morzycka przyjął piłkę w polu karnym, odwrócił się w stronę bramki i płaskim, silnym strzałem pokonał Piątkowskiego. Bramka padła 10 minut przed końcem meczu. Pomorzanina nie było stać na wyrównanie. Oddał dwa mało groźne strzały, z którymi nie miał problemu Jess. Bliski pokonania gospodarzy była także Ropiejko, który biegał za dwóch w przodzie, lecz tym razem siódmej bramki w sezonie nie udało mu się strzelić. Debiut Tomka Sarneckiego na pewno można uznać za udany. Szansy gry w tym meczu nie dostał Nowak. Za tydzień w meczu z GKS-em Mierzyn do zespołu powrócą Mikitów, Omański i prawdopodobnie M. Sarnecki. Będą to duże wzmocnienia w pojedynku z byłym spadkowiczem z IV ligi. Już wkrótce zapowiedź na meczu. Orzeł: Jess-Wiśniewski, Szemiot, T. Sarnecki - Wierzbiński(M. Mazur), Komarnicki, A. Omański (Laszczyński), Janusz, P., Mazur (Chrzanowski) - Wojciechowski, Ropiejko. Na ławce: M. Sarnecki, Cerkowniak, Nowak. relacjďż˝ dodaďż˝: kondzio2 |
|