Koj: Po wyjściu na boisko zagraliśmy ospale
Mecz po meczu w ekstraklasie zagrałeś w Chorzowie. Tym razem jednak nie było to dla drużyny udane spotkanie.
- Zdecydowanie nie. Ponieśliśmy kolejną porażkę po tej z Łęczną. W dodatku z przeciwnikiem, z którym powinniśmy wygrać, bo rywale są niżej sytuowani w tabeli. Będziemy teraz szukać przyczyny i starać się zwyciężyć w najbliższym ligowym spotkaniu z Lechią Gdańsk. Będziemy chcieli zmazać plamę albo zakończyć złą serię, bo za taką uważamy dwa kolejne remisy i dwie porażki. Tym bardziej, że spotkanie z Lechem Poznań powinniśmy wygrać i sytuacja wyglądałaby inaczej. Zdobywamy mało punktów i nie wróży to dobrze. Mamy nadzieję, że w meczu z Lechią pokażemy, że stać nas na pierwszą ósemkę i zaczniemy punktować.
Powiedziałeś, że będziecie szukać przyczyn porażki. Często mówi się, że mecz miał dwie różne połowy. Ten można podzielić na dwa etapy - waszą słabą grę do 30 minuty i następną godzinę, w której przeważaliście. Tak też podsumował to trener Kocian.
- Zgadzam się z taką opinią. Po wyjściu na boisko zagraliśmy ospale. Wyglądaliśmy, jakbyśmy dopiero wyszli z autokaru. Albo jakbyśmy w ogóle z niego nie wyszli. Nikt nie wiedział, co ma robić i nie potrafię powiedzieć dlaczego. „Przespaliśmy” ten okres i straciliśmy dwie bramki. Później Ruch cofnął się, my atakowaliśmy i udało się zdobyć kontaktowego gola. Poszliśmy za ciosem, ale do przerwy nie zdołaliśmy już wyrównać. Później mecz toczył się już trochę inaczej. Przeważaliśmy, ale rywale mądrze bronili się i nie udało się nawet zremisować. W tym meczu linię defensywy tworzyło dwóch zawodników z rocznika 1995 oraz piłkarze urodzeni w 1993 i 1992 roku. Brak doświadczenia mógł być przyczyną porażki? - Nie wiem, czy tak powinniśmy na to patrzeć. Winą są nasze indywidualne błędy, które wpłynęły na utratę bramek. Każdy jest w tej drużynie już przez pewien czas. Jedni zagrali więcej meczów, inni mniej, ale każdy ma już jakieś doświadczenie. Trener zdecydował się wystawić taki, a nie inny skład i każdy ma obowiązek pokazać się z jak najlepszej strony. Nikt z nas nie będzie tłumaczył się tym, że mieliśmy jedną z najmłodszych defensyw w lidze. Gdyby każdy z nas dobrze wykonał swoją robotę, nie stracilibyśmy w ten sposób dwóch bramek. Po meczu podeszliście do kibiców, którzy dodawali wam otuchy. - Podziękowali nam za walkę i liczą, że w meczu z Lechią Gdańsk wygramy po raz pierwszy na wiosnę. My też dziękujemy im za to, że wspierali nas z trybun. Bardzo chcemy wygrać w najbliższy piątek.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|