Na własne życzenie
Odwołując się do treści tytułu tej relacji najprościej można określić to, co działo się na boisku w Kołbaczu. Fagus tego dnia na własne życzenie przegrał z Wichrem, który pokazał, że nie będzie drużyną broniącą się przed spadkiem, tylko zespołem, który urwie jeszcze nie jednemu punkty.
Zaczęło się fatalnie. Błąd dwójki stoperów zakończony faulem w polu karnym Fagusa i rzut karny. 1:0 dla gości. Dwie minuty później kontra Fagusa i najskuteczniejszy napastnik Magiczny Tawrel precyzyjnym wolejem daje remis. Jest 1:1. Wicher nie podłamał się i zaczął dążyć do strzelenia bramki. Udało się im to po błędzie w kryciu, przy rzucie wolnym strzelają na 1:2. Wicher w pierwszej połowie przeważał i należała im się bramka z gry. Po przerwie Fagus ruszył do ataku i ponownie kłania się nieskuteczność. Mając dwie dogodne sytuacje nie potrafili strzelić bramki. Co nie udało się gospodarzom, udało się gościom. Po rzucie rożnym wyprowadzili wzorową kontrę ogrywając obrońców Fagusa 1:3. Jednak to nie koniec emocji. Na 10 minut przed końcem, wprowadzony w 70 min meczu najlepszy snajper Fagusa Kamil Najda, który wraca po ciężkiej kontuzji, spokojnym i pewnym strzałem kończy akcję Staniszewskiego, którego wejście na boisko znacznie ożywiło poczynania ofensywne Fagusa. Chwilę później sam Staniszewski w sytuacji sam na sam minimalnie chybił. W 90 minucie, ponowie Stanizewski ogrywa rywali dogrywa piłkę wzdłuż bramki. Dopadł do niej młody pomocnik E.Zawada i potężnym uderzeniem przenosi futbolówkę nad poprzeczką. Podsumowując spotkanie, był to bardzo szybki mecz w pierwszej połowie na korzyść Wichra, w drugiej - Fagusa. Sprawiedliwie należał się remis dla obu ekip za stworzenie naprawdę ciekawego widowiska. relacjďż˝ dodaďż˝: kolekcjoner |
|