Mewa rozkręca się
Mewa od początku przycisnęła Zorzę i narzuciła swój styl gry. Zorza odgryzła się po kwadransie kontratakiem i strzeliła bramkę. Jednak to było wszystko, na co było stać jeszcze niedawnego IV-ligowca. Grygiel wyrównał strzałem z około 16 metrów. W 70 min. Gradus ni to strzelił, ni dośrodkował w kierunku bramki, ale piłka przeszła między nogami i wpadła do siatki. Wasiak nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Mecz był zacięty, co przy średnim poziomie sędziowania zaowocowało czterema żółtymi kartkami pokazanymi reszczanom. Jednak w całym przebiegu meczu Mewa była lepsza i zasłużenie wygrała. Juniorzy osiągnęli taki sam wynik, ale w „plecy”. W środę mecz z Promieniem.
ZORZA Dobrzany - MEWA Resko 1:2 (1:1) Mewa: Piotr Tichanów - Mirek Pietrowski, Marcin Pawłowski, Michał Żurawik, Arek Pawłowski, Krzysztof Kopka, Klaudiusz Wasiak, Rafał Porębski (46' Dariusz Kęsy), Artur Andrusieczko, Marek Gradus, Łukasz Grygiel. Trener Dariusz Kęsy. Bramki: 30' Grygiel, 70' bramka samobójcza po dośrodkowaniu Gradusa. Źródło: Tygodnik Łobeski relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|