Mistrzostwo Polski wraca do Polic!
Najbardziej zasłużenie, jak tylko można sobie wyobrazić, trofeum za mistrzostwo Polski sezonu 2013/14 roku trafiło w ręce siatkarek KPS Chemika Police. W całej rundzie zasadniczej policzanki przegrały tylko dwukrotnie, a w fazie play-off ograły rywalki we wszystkich kolejnych pojedynkach. Dziś nie było inaczej!
Zapowiadało się na pasjonującą walkę o każdą, nawet najbardziej beznadziejną piłkę. Kibice miejscowych bardzo liczyli na atut własnej hali, dobrą formę wrocławianek i niezłomność, którą pokazały w pierwszych pojedynkach. Wtedy zabrakło konsekwencji, a może odrobinę umiejętności i zimnej krwi. Na swoim parkiecie miało być inaczej. Okazało się jednak, że Chemik, kiedy tylko chce, jest w stanie pokazać siłę, której nie posiada żadna inna ekipa Orlen Ligi. Policki dream-team był dziś nie do zatrzymania, a wrocławianki chyba zbyt szybko przywykły do srebrnego medalu i myśli, że nie są obecnie w stanie wywalczyć nic więcej w rywalizacji z Chemikiem. Policzanki wygrały pewnie każdą z trzech partii i w pięknej scenerii mogły cieszyć się z mistrzostwa...
Od samego początku więcej animuszu i chęci wykazywały przyjezdne. Dobra zagrywka, mocny atak Małgorzaty Glinki-Mogentale, a po chwili szczelny blok dały policzankom trzy pierwsze oczka w meczu. Złe miłego dla gospodyń początki? Nic z tych rzeczy. Faworytki nie zamierzały odpuszczać. Wykorzystywały każdy błąd rywalek. Ponadto swietnie uderzała Anna Werblińska, a blok cały czas pracował jak należy. Wrocławianki w niczym nie przypominały walecznego i grającego różnorodną piłkę zespołu. Szybko zrobiło się więc 8:14, a po kilku następnych minutach chemiczki wygrywały już 10 punktami (12:22). Niewiele więcej wrocławski team zdziałał, ale uniknął blamażu zdobywając 16 punktów.
Drugi set miał dać odpowiedź na pytanie, czy Impel jest jeszcze w stanie cokolwiek zdziałać w rywalizacji z Chemikiem. Do pierwszej przerwy zapowiadało się obiecująco. Policzanki popełniły kilka błędów w przyjęciu, a miejscowe wykorzystały przechodzące piłki i wyszły na prowadzenie 8:4. Niestety dla nich, podopieczne Cuccariniego dość prędko opanowały chwilową niemoc. Środek to była mocna broń Chemika, więc co jakiś czas pokazywały się zarówno Katarzyna Mróz, jak i Agnieszka Bednarek-Kasza. Obydwie zdobywały oczka atakiem i blokiem. Policzanki doprowadziły do remisu i szybko wyszły na prowadzenie czterema punktami. Prowadzenie nie powiększało się tak sukcesywnie, jak wskazywałyby na to boiskowe wydarzenia, ale ostatecznie to Chemik wygrał pewnie do 19 i zrobił to w dużej mierze dzięki świetnej postawie Anny Werblińskiej i wyłączeniu z ataku zazwyczaj mocnych punktów zespołu Impelu, jak chociażby Bogumiły Pyziołek czy Katarzyny Koniecznej. Trzecia odsłona meczu nie mogła się znacznie różnić od poprzednich. Chemik pewnie zmierzał po wygraną. Przy wyniku 3:10 nawet trudno było pomyśleć, że cokolwiek może jeszcze ulec zmianie. Wprawdzie Impel miał swoją małą chwilę, a właściwie Makare Wilson, która zdobywając kilka punktów z rzędu zagrywką sama doprowadziła do wyniku 23:22. Niespodzianki jednak nie było. Chemik za sprawą ataku z lewego skrzydła Izabeli Kowalińskiej, która pojawiła się na boisku dopiero w tej partii, doprowadził do remisu, po czym blok zapunktował na 23:24. Nieudana akcja rywalek z drugiej linii zakończyła mecz. Uniesione ręce zawodniczek Cuccariniego, niebywała radość sztabu szkoleniowego i litry szampana wylały się na parkiet gościnnej wrocławskiej hali. Policzanki już w okolicznościowych koszulkach przyjmowały gratulacje, medale i mistrzowski puchar. Wypowiedzi wielu z nich były emocjonalne i pełne radości. Nie kryła ich również najbardziej doświadczona w ekipie Chemika - Małgorzata Glinka-Mogentale: Jeszcze rok temu nie pomyślałabym, że kiedykolwiek zagram o medal mistrzostw Polski i że zdobędę złoto! Mamy swoje pięć minut i chcemy się z nich teraz cieszyć - mówiła podekscytowana i niemiłosiernie zlana szampanem przyjmująca. Składy i zdobyte punkty: Impel: Wilson (10), Konieczna (3), Kąkolewska (5), Dirickx (3), Pyziołek (4), Brinker (2), Medyńska (libero) oraz Mroczkowska (6), Dozier (3), Sieczka (2) i Kaczor (2) Chemik: Bednarek-Kasza (14), Bjelica (10), Mróz (10), Werblińska (9), Ognjenović (7)Glinka-Mogentale (6), Sawicka (libero) oraz Gajgał-Anioł, Krzos i Kowalińska (1) MVP: Anna Werblińska
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/Polsat Sport
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|