W pierwszym meczu zgodnie z planem
O żadną niespodziankę siatkarki z Legionowa dziś się nie pokusiły. W trzech setach były dużo słabsze od faworytek play-offów, czyli polickiego Chemika. Miejscowym to zdecydowanie na rękę.
W takich spotkaniach można doszukiwać się analogii do... piłki nożnej, a konkretnie anegdoty z sytuacji, kiedy napastnik jednej drużyny wybiega na pozycję 'sam na sam' z bramkarzem przeciwników i 'pyta go', w który róg bramki ma uderzyć. W starciu Chemika i Legionovii bez wątpienia napastnikiem jest ta pierwsza ekipa. Dziś zrobiła swoje i pewnie wygrała w trzech partiach, oszczędzając tym samym zdrowie i siły przed kolejnymi bojami. Nie tak od razu jednak Chemik punktował rywala. W każdej odsłonie meczu gospodynie 'dopiero' po pierwszej przerwie technicznej decydowały się na mocniejsze tupnięcie i tak w pierwszym secie najpierw Ana Bjelica, a później min Małgorzata Glinka-Mogentale skutecznie serwowały seriami, dzięki czemu ich drużyna sukcesywnie powiększała przewagę.
W akcjach ofensywnych nieczęsto się myliły, a zatem przyklepanie wygranej w tej partii było formalnością, którą dopełniła Anna Werblińska... a jakże, również serwisem.
Następne sety miały podobny przebieg, z tą tylko różnicą, że siatkarki ekipy przyjezdnych zdołały doprowadzić w drugiej partii do stanu 17:17, a trzeciej 13:13. Tym samym pokazały, że bez walki meczu nie oddadzą, a może i nawet napędziły nieco stracha kibicom. W takich momentach Chemik najczęściej podkręca tempo. Nie inaczej było tym razem. Doświadczone atakujące i blokujące z Polic momentalnie robiły użytek z trudniejszej zagrywki koleżanki, oczywiście nie bez udziału błyskotliwej Mai Ognjenovic, która znów zgarnęła nagrodę MVP. Rewanż już jutro o tej samej porze, czyli początek spotkania o godz. 18.00. Wprawdzie ciężko spodziewać się wiele większych emocji jak dziś, pamiętać należy, że Legionovia nie ma nic do stracenia, a tylko wiele do zyskania. Może więc zagrać z dużą dozą dystansu, a niekiedy to pomaga... Chemik Police - Siódemka SK bank Legionovia 3:0 (25:17, 25:18, 25:18) Skład Chemika: Ognjenović (4), Werblińska (15), Mróz (18), Njelica (11), Glinka-Mogentale (12), Sobolska (3) oraz Sawicka (l), Krzos. Po spotkaniu trenerzy zespołów powiedzieli: Maciej Kosmol, trener Siódemki SK bank Legionovia: - Ciężko się gra z zespołem, którego trudno nawet dotknąć w bloku. Gosia Glinka, Ania Werblińska często górą, nad naszym blokiem atakowały i trudno było ustawić obronę. Zabrakło nam też doświadczenia, bo kiedy w drugim secie była fajna walka, przy stanie 17:17 Chemik nam odjechał. Podobnie w trzecim, do pewnego momentu dotrzymywaliśmy kroku rywalkom, a wystarczyły trzy nieprzyjęte piłki i dogonić Chemika, posiadającego taką siłę i takie warunki nie było szans. Próbujemy to nadrabiać innymi elementami i pokazaliśmy, że potrafimy. Teraz trzeba pomyśleć co zrobić, aby jutro było lepiej. Giuseppe Cuccarini, trener Chemika Police: - To był dobry mecz w wykonaniu mojej drużyny, osiągnęliśmy bardzo dobry wynik, a moje zawodniczki pokazały dobre podejście do pojedynku z potencjalnie słabszym rywalem. W naszej grze nie było takiej pełnej energii, jesteśmy bowiem po turnieju o Puchar Polski i celebrowaniu sukcesu, w związku z czym w pełnym treningu zespół jest od środy. W dzisiejszym meczu zagrała Dominika (Sobolska przyp. red.), bo po turnieju w Ostrowcu oznaki przemęczenia wykazało kolano Agi (Agnieszki Bednarek-Kaszy - przyp. red), natomiast Misia (Katarzyna Gajgał - Anioł - przyp. red.) doznała na wczorajszym treningu urazu kciuka drugiej, prawej ręki. Ale byliśmy na to przygotowani i jak się okazało, nie jest to dla nas wielki problem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/chemik-police.com
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |