Ambitna walka o utrzymanie
Darzbór Szczecinek - skazywany przez wielu na pożarcie. Ostatnia drużyna rundy jesiennej, z dorobkiem tylko jednego punktu oraz murowany spadkowicz -dziś po raz kolejny udowodnił, że kryzys ma już za sobą i nie zamierza żegnać się z IV ligą.
Początek sezonu był marny. Problemy finansowe, potem kadrowe skutkujące walkowerem w pierwszym meczu sezonu (zawodnicy nie zebrali się do gry) oraz porażką 0:6 u siebie z Vinetą Wolin (kadra liczyła 12 zawodników). Nowy prezes i zarząd klubu, który nastał tuż przed 3. kolejką niewiele mieli możliwości działania, ale pozwolili przynajmniej na dogranie rundy spokojnie i do końca. Klub ze Szczecinka zakończył ją na ostatnim miejscu z jednym honorowym punktem (remis z Kłosem Pełczyce, ale za to na wyjeździe). Prężnie działający zarząd solidnie przepracował zimę, co poskutkowało wzmocnieniami i zmianą trenera.
Karol Sadzik miał niewiele czasu na ustalenia z zespołem, a właściwie to wszedł w rundę wiosenną z marszu i... wygrał pierwszy mecz na wyjeździe ze Stalą Szczecin 5:2. Złośliwi mówili: 'szczęście nowicjusza', 'słaba gra Stali', 'niech się cieszą, bo to ich pierwsza i ostatnia wygrana w IV lidze', że o komentarzach kibiców rywali zza miedzy nie warto wspominać. Tydzień treningów poskutkował przywiezieniem remisu z wyspy Wolin. Teraz Darzbór efektownie wygrał 3:0 z walczącą o ligowe 'pudło' Kluczevią Stargard Szczeciński. Zwycięstwo tym cenniejsze, że przed własną publicznością, która - jak na mecze Darzboru - dość licznie zjawiła się na stadionie im. Czesława Lisa.
Nasuwa się pytanie. Czy 7 punktów w trzech meczach z drużynami z połowy tabeli to przypadek?? Co będzie po sezonie i czy Darzbór zniknie z piłkarskiej mapy województwa to się okaże. Na razie piłkarze ze Szczecinka się nie poddają i zacięcie walczą o każdy punkt. Na dziś odrobili stratę do Kłosa Pełczyce i opuścili 'zaszczytne' miejsce zamykające tabelę.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szczecinekman |
|