Swiateczna wygrana!
Kaszubia Kościerzyna zwyciężyła 2:0 (1:0) z GKS Manowo w 23 kolejce piłkarskiej III ligi, dzięki czemu zdołała zbliżyć się w tabeli do wicelidera na jeden punkt.
Po ostatnich nie najlepszych występach, w starciu z Manowem piłkarze Dawida Banaczka od początku rzucili się na rywala, przejmując inicjatywę i chcąc udowodnić, iż ta drużyna jest w stanie grać naprawdę bardzo dobry futbol. W 13 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłka spadła przed nogi Jana Przybyszewskiego, którego silne uderzenie w ostatniej chwili zablokował obrońca. 60 sekund później Przybyszewski znalazł drogę do bramki, zachowując zimną krew w sytuacji sam na sam z golkiperem.
Warto podkreślić, iż idealnym podaniem kolegę z drużyny obsłużył Christian Domaschke, który tym samym otworzył drogę do bramki. W 19 minucie sam przed golkiperem Manowa znalazł się Piotr Kwietniewski, który zatrzymując się przed rywalem, pozwolił na doskoczenie dwóm obrońcom i choć akcja zakończyła się strzałem napastnika bordowo-białych, to nie udało się umieścić futbolówki w siatce. Goście pierwszy groźny strzał oddali w 21 minucie, kiedy to piłka w niewielkiej odległości minęła słupek. Cztery minuty później było jeszcze groźniej, bowiem strzał został skierowany w światło bramki, lecz wyśmienitą interwencją popisał się Mateusz Spierewka. W dalszej części meczu Kaszubia dalej była stroną przeważającą, jednak nie potrafiła w szczególny sposób stworzyć zagrożenia w szesnastce przyjezdnych, a Ci z kolei byli bliscy doprowadzenia do wyrównania w 41 minucie, kiedy to napastnik GKS-u po strzale głową, przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Druga połowa rozpoczęła się od poważnego ostrzeżenia ze strony gości. Potężny strzał z okolic 16 metra okazał się minimalnie niecelny. Kilka minut później podopieczni Dawida Banaczka podwyższyli prowadzenie. Ponownie świetne podanie z głębi pola posłał Christian Domaschke, a futbolówkę tuż przed golkiperem przejął Kwietniewski, mijając bramkarza, dopełnił formalności kierując piłkę do pustej bramki. Manowo, nie mające w tej chwili nic do stracenia, mocno ruszyło do przodu, osiągając wraz z upływem czasu coraz większą przewagę. Najlepsze sytuacje na gola przyjezdni stworzyli w 72 i 75 minucie. Najpierw uderzenie napastnika GKS-u okazało się minimalnie niecelne, a w drugiej sytuacji świetną interwencją popisał się Mateusz Spierewka.
�r�d�o: kskaszubia.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: orzechK |
|