Bez niespodzianki
Nie udało się Wyspiarzom sprawić niespodzianki w Bełchatowie. Brunatni pewnie wygrali na własnym boisku z zespołem Floty Świnoujście 3:0. Po trzech z rzędu meczach bez porażki, podopieczni Tomasza Kafarskiego polegli. Na dole tabeli ciągle ciasno, przewaga świnoujścian nad strefą spadkową wynosi tylko punkt. Być może Wyspiarze zapewnią sobie utrzymanie w następnej kolejce. W wyjazdowej potyczce zmierzą się z Sandecją Nowy Sącz.
Choć gospodarze od początku odważnie zaatakowali świnoujścian, w niedzielnym meczu brakowało groźnych sytuacji. Z dośrodkowaniami Brunatnych dobrze radził sobie Darko Brljak, a strzały często blokowali defensorzy. Sytuacja odwróciła się w 29 minucie pojedynku. Golkiper Floty popełnił fatalny błąd i przy wybiciu piłki podał ją pod nogi Bartłomieja Bartosiaka. Ten popędził na bramkę Wyspiarzy i wykorzystał sytuację sam na sam, umieszczając piłkę w długim rogu. W 32 minucie zrobiło się 2:0. Ze skrzydła dośrodkował Mateusz Mak, a niekryty w polu karnym Bartłomiej Bartosiak uderzył bez przyjęcia przy bliskim słupku. Po stronie gości okazję miał Bartosz Śpiączka. Napastnik Floty doszedł do dośrodkowania, ale z jego strzałem poradził sobie Arkadiusz Malarz.
Przewaga GKS-u była widoczna również w drugiej części meczu. W 55 minucie tuż obok bramki Wyspiarzy uderzył Kamil Poźniak. Ataki świnoujścian były zbyt chaotyczne, przez co nie udawało im się poważnie zagrozić bramce Floty. Dopiero w 73 minucie groźnie zrobiło się pod bramką gospodarzy, ale Sebastian Olszar uderzył obok bramki. Okazje mieli także Brunatni. W 87 minucie strzał Michała Maka odbił bramkarz Floty, który częściowo zrehabilitował się za błąd przy pierwszym golu. GKS ustalił wynik meczu w doliczonym czasie spotkania. Bełchatowianie wyszli z kontratakiem, Mateusz Mak podał do Łukasza Wrońskiego, który uderzył na bramkę Floty. Piłka odbiła się od nogi Tomasza Mokwy i wpadła do bramki gości.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|