W meczu na szczycie jak Dawid z Goliatem?
Mało kto by przypuszczał, że w 6. kolejce spotkań Vive Targi Kielce podejmować będzie wicelidera tabeli, którym zostanie szczecińska Gaz-System Pogoń. Jednak jak widać wszystko jest możliwe. Przyczyniła się do tego m.in. porażka płocczan właśnie w starciu z mistrzem Polski.
- W tym momencie gramy naprawdę nieźle - stwierdził najlepszy obecnie strzelec PGNiG Superlig Mężczyzn Bartosz Konitz. Rywalem ekipy Rafała Białego będzie jednak naprawdę nie byle kto. - Nasz najbliższy przeciwnik rzeczywiście jest z innej półki, ale jedziemy po prostu walczyć - dodał kolega Konitza z drużyny Jacek Wardziński (na zdj. obok).
- Będzie to kolejny mecz, w którym trzeba się będzie postawić. Nie będzie łatwo. Walka i jeszcze raz walka. Nie jedziemy się tam położyć, bo to nie ma sensu. Lepiej wcale nie jechać - kontynuował skrzydłowy Gazowników. Niemniej jednak walka ta nie będzie zbyt równa, bowiem po ostatnim spotkaniu przeciwko Piotrkowianinowi ze składu wypadł Wojciech Zydroń, który do Kielc pojedzie w charakterze kibica. Po kontuzjach Mateusza Zaremby i Patryka Walczaka kadra szczecinian liczyć zatem będzie... 12 zawodników, z czego dwóch to będą bramkarze. - Są też inni ludzie do grania. Oczywiście szkoda tych zawodników, bo są to czołowi gracze w naszej drużynie - nie ukrywa Wardziński.
Podobnie zdanie o najbliższym rywalu ma także szkoleniowiec Gaz-System Pogoni Rafał Biały. - Wiemy z kim gramy. Nie oszukujmy się, jedziemy na bardzo ciężki teren. Jest to jeden z najlepszych zespołów w Europie. My możemy się tylko czegoś nauczyć, wyciągnąć kolejne wnioski. Nie ma co przy tym ukrywać, że obie siódemki mają zupełnie odmienne cele. Dla podopiecznych Bogdana Wenty oprócz występów na krajowym podwórku liczy się także jak najlepszy start w Lidze Mistrzów. Przypomnijmy, że Vive w ostatnich rozgrywkach w Final Four w Kilonii zajęło wysokie 3. miejsce, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Świadczyć może o tym chociażby sprowadzenie Julena Aginagalde - jednego z najlepszych obrotowych na świecie. Zdecydowanym faworytem będą gospodarze. W ręku będą mieć praktycznie wszystkie możliwe argumenty, jednak sport ma to do siebie, że przed meczem nie wolno nikogo skreślać. Miejmy nadzieję, że szczypiorniści z Grodu Gryfa zaprezentują się na miarę swoich umiejętności, a tych na pewno im nie brakuje.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|