Nie udało się Wyspiarzom wygrać trzeci raz z rzędu. W Grudziądzu świnoujścian zatrzymała Olimpia, która wygrała w sobotnim spotkaniu 2:0. Rozczarowania po meczu w Grudziądzu nie krył szkoleniowiec Wyspiarzy. - W tym spotkaniu to my byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy większe posiadanie piłki i stworzyliśmy mnóstwo sytuacji bramkowych. Wygrywa jednak ten, który strzela więcej bramek. - powiedział po porażce, Bogusław Baniak.

Trener Floty Świnoujście skrytykował także pracę arbitra. Już w 2 minucie z boiska zawiało kontrowersją, kiedy to w polu karnym przewrócony został Bartosz Śpiączka. Napastnik Wyspiarzy był bliski zdobycia gola osiem minut później. Po jego główce piłka zmierzała do bramki, ale z linii bramkowej wybił ją jeden z obrońców Olimpii. Gospodarze od początku meczu grali dość niedokładnie, co nie przyniosło im zbyt wielu okazji bramkowych. W 25 minucie gry w pole karne Floty wpadł Robert Pisarczuk, jednak niedokładnie przyjęcie piłki sprawiło, że gracz Olimpii nie zdołał zagrozić bramce gości. Gospodarze zdołali wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą. W 39 minucie spotkania Robert Pisarczuk dośrodkował piłkę w pole karne Floty, a tam najwyżej do niej wyskoczył Maciej Rogalski. Zaskoczony Szymon Gąsiński, nawet nie interweniował.

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli Wyspiarze. Dwie okazje miał Sebastian Zalepa. Defensor Floty najpierw minimalnie się pomylił, a następnie na jego drodze stanął bramkarz gospodarzy. Po godzinie gry, gospodarze po raz drugi podcięli Wyspiarzom skrzydła. Szybką kontrę wykończył płaskim strzałem wbiegający w pole karne Marcin Smoliński, który podwyższył na 2:0. Losów meczu nie pomogła odwrócić Wyspiarzom czerwona kartka, którą za drugie 'żółtko' ujrzał Michał Piter-Bućko. Tomasz Kafarski szybko wzmocnił defensywę grudziądzan, co skutecznie uniemożliwiło sforsowanie defensywy gospodarzy przez Wyspiarzy. W końcówce meczu swoją okazję miał Robert Kolendowicz, ale jego strzał na bramkę Olimpii był za słaby.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/gksolimpia.com