Polki wygrywają w Koszalinie. Udany debiut trenera Makowskiego
W debiucie trenera Piotra Makowskiego reprezentacja Polski pokonała reprezentację Szwajcarki 3:0. Szwajcarki tylko w pierwszym secie prowadziły równorzędną walkę, w kolejnych setach biało czerwone już dominowały pewnie wygrywając. Specjalnie dla kibiców siatkarki rozegrały czwartego seta, którego także wygrały nasze reprezentantki. Najlepszą zawodniczką spotkania MVP została libero polskiej ekipy Paulina Maj. Nie zawiodła także publiczność, która szczelnie wypełniła koszalińską halę i dopingowała nasze zawodniczki.
Początek pierwszego seta należał do biało czerwonych, jednak tuż przed przerwą techniczną gra się wyrównała i polki schodziły na nią z zaledwie dwupunktową przewagą. Po przerwie przyjezdne szybko odrobiły straty i wyszły na jednopunktowe prowadzenie 10:9. Gospodynie co prawda odrobiły stratę ale różnica oscylowała wokół dwóch oczek. W końcówce seta przyjezdne mogły rozstrzygnąć go na swoją korzyść bowiem prowadziły 23:21. W tym okresie dobrze spisał się polski blok, który trzykrotnie zablokował atak Szwajcarek, jeden punkt dołożyła Karolina Różycka i to Polki wygrały pierwszego seta 25:23
Drugi set od początku toczył się pod dyktando biało czerwonych, które odskoczyły na bezpieczny dystans. Później gra się trochę wyrównała i Szwajcarki doszły nasze zawodniczki na jeden punkt 15:14. Po przerwie technicznej na parkiecie pojawiły się Joanna Kaczor i Joanna Wołosz co pozwoliło biało czerwonym złapać oddech i odskoczyć na kilka oczek. Polki powiększyły przewagę i pewnie wygrały drugiego seta 25:18. Trzeci set wyglądał podobnie jak pierwszy. Nasze zawodniczki szybko uzyskały przewagę, którą powiększały i w pewnym momencie wynosiła 8 punktów 13:5. Szwajcarki nieco zniwelowały stratę co zmusiło trenera Piotra Makowskiego do wzięcia przerwy. Po przerwie Polki szybko odzyskały inicjatywę i pewnie wygrały trzeciego seta 25:16 oraz całe spotkanie 3:0. W czwartym towarzyskim secie Polki były nieco rozluźnione i gra wyglądała punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczną biało czerwone schodziły z jedno punktowym prowadzeniem. Po przerwie szereg błędów popełnionych w naszej ekipie i to Szwajcarki objęły prowadzenie i w pewnym momencie prowadziły już nawet trzema oczkami 20:17. Naszym zawodniczkom udało się odrobić stratę i po ataku Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty wyjść na prowadzenie, którego polski zespół nie oddał już do końca spotkania. Polska - Szwajcaria 3:0 (25:23, 25:18, 25:16) 4 set - 25:22 Polska: Kasprzak, Radecka, Skowrońska-Dolata, Różycka, Kąkolewska, Martałek, Maj (libero) oraz Wójcik, Wołosz, Kaczor, Konieczna, Efimienko Szwajcaria: Marbach, Schauss, Stocker, Wigger, Unternahrer, Granvorka, Jenny (libero), Steinemann, Sirucek, Bannwart, Halter
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: crash |
|