Wilczek ukradł dwa punkty
- Powiem szczerze, że trudno przełknąć straconą bramkę w takim momencie spotkania - mówił po meczu w Gliwicach Dariusz Wdowczyk. - Mieliśmy wielu zawodników grających na słabszym poziomie, niż w poprzednich meczach. Nawet pomimo dwóch strzelonych goli. I właśnie to była przyczyna tego, że mecz zremisowaliśmy. Portowcy w niedzielne popołudnie tylko zremisowali z Piastem Gliwice. Strata punktów boli, ponieważ gospodarze bramkę na 2:2 zdobyli w doliczonym czasie gry. Miało być podium, a jest niedosyt, z Widzewem Łódź Duma Pomorza musi zagrać z większą koncentracją.
Portowcy od początku meczu pokazali po co przyjechali do Gliwic. W 5 minucie po rzucie rożnym głową gola próbował zdobyć Marcin Robak, ale nie trafił czysto w piłkę. Akcję kończył Wojciech Golla, jednak nie trafił do bramki Piasta. Pogoń prowadziła grę, jednak brakowało okazji podbramkowych. Gliwiczanie ograniczali się do gry z kontrataku. Po jednym z nich zbyt lekki strzał na bramkę Pogoni oddał Ruben Jurado. W 30 minucie po szybko rozegranym rzucie wolnym na bramkę Dariusza Treli huknął zza pola karnego Maksymilian Rogalski, ale golkiper Piasta odbił futbolówkę. Swoją okazję miał także Maciej Dąbrowski. Stoper Pogoni przymierzył głową, lecz i tym razem na posterunku zameldował się bramkarz gospodarzy. W 41 minucie Duma Pomorza objęła prowadzenie. Linię spalonego w szesnastce złamał Radosław Murawski, co wykorzystał Marcin Robak, który zdobył gola numer 19 w tym sezonie. Asystę przy jego bramce zaliczył Sebastian Rudol. Radość Portowców nie trwała długo. Tuż po wznowieniu gry piłkę w pole karne dośrodkował Gerard Badia, a niepilnowany Kamil Wilczek wyrównał stan meczu.
Szczecinianie przycisnęli po przerwie, co zaowocowało golem. W 55 minucie Marcin Robak podał piłkę do wbiegającego w pole karne Sebastiana Rudola. Młody Portowiec uderzył bez przyjęcia przy bliskim słupku i zrobiło się 2:1. Nie ulega wątpliwości, że bramkarz Piasta powinien był zachować się w tej sytuacji znacznie lepiej. Kolejne minuty nie dostarczyły zbyt wielu emocji. Portowcy niby przeważali, potrafili szybko rozegrać piłkę, ale Dariusz Trela nie miał zbyt wiele pracy. W porównaniu do meczu z Koroną, szczecinianie nie szukali strzałów zza pola karnego. Spokój Pogoni mógł dać w 84 minucie Jakub Bąk. Młody pomocnik nie skorzystał jednak z tego, że bramkarz gości odbił piłkę przed siebie, i uderzył obok bramki. Portowcy zamiast oddalić grę od własnego pola karnego w doliczonym czasie gry, dali piłkę Piastowi. Po zagraniu z autu do futbolówki zagranej w szesnastkę doszedł Kamil Wilczek i silnym strzałem pokonał Radosława Janukiewicza. - Trudno pogodzić się z takim rezultatem, ale z drugiej strony myślę, że jest to wynik sprawiedliwy. Boli nas gol stracony ze stałego fragmentu gry w ostatniej minucie - mówił Dariusz Wdowczyk. - Zdecydowanie większość moich piłkarzy potrafi grać lepiej od tego, co zaprezentowali dzisiaj. Przed nami czas na analizy i wyciągnięcie wniosków, ale to nie będzie nic miłego.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|