Pechowe czternastki, Warszawa niezdobyta
Nie udała się wyprawa Portowców do stolicy. Mimo dobrego początku, Duma Pomorza przegrała z Wojskowymi 3:1. Już w pierwszym kwadransie gry kibice obejrzeli dwa trafienia, co ciekawe oba samobójcze zawodników z numerem 14. Gospodarze byli zespołem wyraźnie lepszym i mogli pokusić się o większą liczbę zdobytych goli. Mecz być może ułożyłby się inaczej, gdyby w 33 minucie Tomasz Jodłowiec zamiast żółtej, obejrzałby zasłużoną czerwoną kartkę. Przed Pogonią trudny mecz z Zawiszą Bydgoszcz, w którym zabraknie pauzujących za kartki Japończyków oraz Maksymiliana Rogalskiego.
Sobotnia potyczka idealnie rozpoczęła się dla Portowców. W 5 minucie na lewym skrzydle defensywą Legii zakręcił Takuya Murayama, który następnie świetnie wypatrzył wbiegającego w pole karne Wojciecha Lisowskiego. Piłka trafiła do młodego defensora Pogoni, który oddał strzał na bramkę Legii. Po drodze tor jej lotu zmienił Jakub Wawrzyniak i zdobył gola samobójczego. Stracona bramka zmotywowała Legionistów, którzy wraz z upływem czasu przejmowali inicjatywę. Gości najpierw celnym strzałem z dystansu ostrzegł Jakub Rzeźniczak, a po interwencji Radosława Janukiewicza, piłki do bramki nie zdołał skierować Wladimer Dwaliszwili. Po chwili Wojskowi wyrównali. Silne podanie Tomasza Brzyskiego niefortunnie przeciął Wojciech Golla, który podobnie jak Jakub Wawrzyniak trafił swojaka. W 26 minucie celnie na bramkę Pogoni główkował Ivica Vrdoljak, ale skuteczny w bramce był golkiper Dumy Pomorza. W 33 minucie powiało z boiska kontrowersją. Takafumi Akahoshi świetnym podaniem obsłużył Adama Frączczaka, który wychodził do sytuacji sam na sam. Zawodnika Pogoni nieprzepisowo zatrzymał Tomasz Jodłowiec, ale zamiast czerwonej kartki, ujrzał jedynie żółty kartonik. W kolejnej akcji po rzucie rożnym tuż obok bramki Legi zza pola karanego uderzył Bartosz Ława. W okolicy 40 minuty Portowcy mogli zapłacić za brak koncentracji w defensywie. Najpierw czujnością poza własną szesnastką popisał się Radosław Janukiewicz, a następnie wychodzącego na czystą pozycję Wladimera Dwaliszwiliego w ostatniej chwili zablokował Wojciech Golla. Wojskowi objęli prowadzenie jeszcze przed przerwą. W pole karne dośrodkował Tomasz Brzyski, a na dłuższym słupku akcję wolejem zakończył Jakub Rzeźniczak i zrobiło się 2:1. Oprócz gola przed przerwą Pogoń straciła także Dariusza Wdowczyka, którego na trybuny odesłał arbiter główny.
Po przerwie z minuty na minutę rosła przewaga gospodarzy. W 60 minucie po raz trzeci do bramki Dumy Pomorza trafił Miroslav Radović, ale asystujący Wladimer Dwaliszwili był na pozycji spalonej. Po chwili Serb ostemplował słupek strzałem z powietrza. W 63 minucie gry Legioniści dopięli swego i zdobyli bramkę na 3:1. Wladimer Dwaliszwili najpierw uderzył w słupek bramki Pogoni, ale zdołał się poprawić i z bliska ulokowali futbolówkę w pustej bramce. Szczecinianie niestety byli bezradni na boisku. Wojskowi nieco zwolnili tempo, co pozwoliło Portowcom na nieco dłuższe utrzymywanie się przy piłce. W 71 minucie na boisku T-Mobile Ekstraklasy zadebiutował 17-letni napastnik Patryk Paczuk, który zastąpił Maksymiliana Rogalskiego. Kilka minut później, Portowcy mogli strzelić bramkę kontaktową. Marcin Robak wpadł w pole karne Legii, ale jego podania nie zdołał przeciąć Takuya Murayama. W 87 minucie spotkania swój dobry występ golem mógł ukoronować Tomasz Brzyski, jednak na szczęście dla Portowców uderzył obok bramki. Przewagę Wojskowych w doliczonym czasie gry mógł powiększyć Patryk Mikita, który strzałem z dystansu trafił w poprzeczkę.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|