Fosfan - Jedynka 0:3 (22:25, 23:25, 16:25)
Przystępując do spotkania Fosfan wiedział, iż zagra osłabiony z praktycznie tylko dwójką atakujących. Mecz pokazał, że to za mało na odniesienie zwycięstwa, ale po kolei.
W pierwszym secie na początku przewagę wyrobił sobie Fosfan, ale w połowie seta zmalała ona do 2-3 punktów. W pewnym momencie było jeszcze nawet 21:17, ale to goście zwyciężyli. Drugi set był wyrównany, pod koniec jednak Jedynka odskoczyła i prowadziła 24:19. Na zagrywkę wszedł w Fosfanie Janusz Stacewicz i udało się dojść do 23:24. Wtedy czas wzięli goście i po wznowieniu gry udało im się przebić przez blok Fosfanu. Trzeci set bez historii. Fosfanowcy byli już zmęczeni i oddali seta praktycznie bez walki. Tym razem to u nas nie było bloku i ataki gości wchodziły jak nóż w masło. Podsumowując należy powiedzieć, że był to bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu. Szwankował odbiór, a rozegranie też pozostawiało wiele do życzenia. Wychodzi tu brak zgrania i absencje na treningach. Silny nasz punkt, czyli asekuracja oraz blok także zawiodły, stąd taki rezultat. Natomiast w ekipie Jedynki bardzo dobre było rozegranie i szczególnie jeden atakujący kończący wiele piłek. W naszej ekipie regularnie robił to tylko Przemek Walat, a rzadziej udawało się to Andrzejowi Kublickiemu i Krzyśkowi Ebertowi. własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|