Niespodziewana porażka
Faworyzowane siatkarki Chemika Police przegrały przed własną publicznością z niżej notowaną Silesią I Volley Mysłowice 2:3 (25:18, 30:32, 25:14, 23:25, 12:15). Tym samym twierdza w Policach została odczarowana, a seria pięciu kolejnych spotkań ligowych bez porażki przerwana. Pierwszy set nie zapowiadał tego, co miało się wydarzyć w kolejnych odsłonach sobotniego spotkania. Policzanki od początku kontrolowały jego przebieg i wyszły na prowadzenie 13:8. Wyjątkowo skuteczna w polu zagrywki była Katarzyna Mróz, dzięki której podopieczne Mariusza Wiktorowicza zdobyły kilka punktów z rzędu. Wprawdzie przyjezdne zdołały nieco zmniejszyć przewagę gospodyń 19:17 to jednak dobra końcówka policzanek sprawiła, że Chemik pierwszego seta wygrał zasłużenie do 18.
Drugiego seta lepiej rozpoczęły podopieczne Sebastiana Michalaka, które szybko wyszły na prowadzenie 5:1. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza, robiły wszystko co w ich mocy aby odrobić straty do mysłowiczanek. Dobra gra w polu zagrywki Izabeli Kowalińskiej sprawiła, że na tablicy wyników widniał rezultat 7:7. Przyjezdne walczyły dalej i wykorzystując błędy gospodyń ponownie wyszły na prowadzenie (15:12). Chemiczki zdołały odrobić stratę i nawet wyjść na prowadzenie 22:21. Końcówka drugiej partii przyniosła zgromadzonej publiczności niesamowitą dawkę emocji. W grze na przewagi lepsze okazały się jednak Silesianki, które wygrały 32:30 i niespodziewanie doprowadziły do wyrównania w setach 1:1.
Set numer trzy był pokazem fenomenalnej gry podopiecznych Mariusza Wiktorowicza, które wydawałoby się nie pozostawią złudzeń kto zainkasuje komplet punktów. Policzanki od samego początku kontrolowały przebieg tego seta i z każdą kolejną akcją powiększały swoją przewagę. Po asie serwisowym Izabeli Kowalińskiej było już 15:9. Chemiczki do końca grały konsekwentnie i zasłużenie wygrały do 14 prowadząc w całym spotkaniu 2:1. Kiedy wszyscy zgromadzeni w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Policach spodziewali się wygranej w czwartym secie doszło do kolejnej niespodzianki. Mysłowiczanki wyszły na prowadzenie 3:0, jednak podopieczne Mariusza Wiktorowicza szybko zdołały doprowadzić do wyrównania 5:5. Ambitnie grające przyjezdne ku zaskoczeniu polickiej publiczności wyszły na kolejne prowadzenie 18:13. Roszady w składzie dokonane przez Mariusza Wiktorowicza sprawiły, że chemiczki zmniejszyły stratę do rywalek zaledwie do jednego oczka (17:18). Skuteczny atak Izabeli Kowalińskiej sprawił, że siatkarki Chemika Police wyszły na prowadzenie 21:20. Kiedy wydawało się, że przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę jest tylko kwestią czasu, po zaciętym boju w końcówce lepsze okazały się podopieczne Sebastiana Michalaka, które wygrały 25:23. W tie-breaku siatkarki Silesii Volley I Mysłowice udowodniły, że grając z ogromną determinacją mogą sprawić jeszcze większą niespodziankę. Liderką zespołu okazała się Justyna Sachmacińska, która poprowadziła swoją drużynę do zwycięstwa. Mimo ambitnej pogoni w końcówce podopiecznych Mariusza Wiktorowicza nie udało im się dogonić rywalek i tym samym policzanki musiały uznać wyższość mysłowiczanek przegrywając 12:15 i w całym spotkaniu 2:3. Siatkarki Chemika Police pomimo porażki awansowały na pozycję wicelidera rozgrywek I ligi siatkówki kobiet. Chemik Police: Soter, Muhlsteinova, Kowalińska, Mróz, Raczyńska, Mirek, Krzos (libero) oraz Pasznik, Śliwa, Karpicz, Zielińska Silesia I Volley Mysłowice: Najmrocka, Sachmacińska, Wysocka, Andrysiak, Susek, Polak, Nickowska (libero) oraz Ząbek, Borawska, Soja
�r�d�o: Gracjan Broda / chemik-police.info
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|