Fosfan przegrywa
Jedynka - Fosfan 3:1 (25:21, 23:25, 25:19, 25:21). Po "feryjnej" przerwie, III liga już po podziale na grupy walczących o awans i tych walczących o pietruszkę wznowiła swoje rozgrywki. Fosfan z wielkimi ambicjami wygrania wszystkiego co zostało, przystąpił do meczu w okrojonym siedmioosobowym składzie, ale to żadne usprawiedliwienie, gdyż w Jedynce także grało tylko siedmiu zawodników, pomimo większej liczby rezerwowych. Zawody zaczęły się z małym poślizgiem, sędzia spóźnił się jakiś kwadrans, ale sędziował w miarę poprawnie, wyłączając trzy może cztery błędy w ciągu całego meczu. Co do samej rozgrywki to było to słabe widowisko. Na rozgrzewce tradycyjnie wbijanie gwoździ w parkiet, ale podczas samego meczu dominowało przebijanie "za darmo". Pomimo to żadna ze stron nie potrafiła tego wykorzystać i o tym kto zdobywał punkt decydowały indywidualne błędy. Fosfanowi zabrakło skutecznej zagrywki, choć trzeba przyznać, że zagrywki P.Walata i K.Eberta potrafiły zasiać sporo niepokoju w szeregach przeciwnika, jednak w ciągu całego meczu Fosfan zepsuł koło dziesięciu zagrywek, podczas gdy Jedynka bodajże tylko dwie. W każdym z setów prowadzenie się zmieniało kilkakrotnie. Najpoważniejszym błędem wg mnie w Fosfanie było to, że po odskoczeniu na 2 punkty zaczynało się "gwiazdkowanie". Może błąd to niewłaściwe słowo, ale na pewno jest to zła tendencja. Gwiazdkowanie to nic innego jak robienie z siebie gwiazdek i próba zdobywania punktów zagraniami z najwyższej półki, co niestety nie wychodziło. W ten sposób Fosfan tracił przewagę, a dodając do tego zepsute zagrywki mamy wynik tego spotkania. Mam nadzieję, że Fosfan zrozumie, że najpierw trzeba mieć solidnych rzemieślników, a dopiero później można zdobywać poszczególne "odznaki i sprawności". Życzę Fosfanowi takiej radości z gry jaką mieli przeciwnicy. A Jedynce gratuluję zwycięstwa. Fosfan: J. Słaby, A. Kublicki, K. Kublicki, J. Stacewicz, K. Ebert, P. Walat, Ł. Pilarczyk. własne relacjďż˝ dodaďż˝: szatan |
|