Jakby walczyli o awans
Gdyby wszystkie spotkania piłkarskie wyglądały tak jak ten Bałtyku z Zorzą to na każdy mecz przychodziło by po parę tysięcy kibiców!!!
Mecz rozpoczął się od ostrych ataków gości i tak po 30 min było 0-3!!! Zawodnicy Bałtyku spoglądali na siebie nie wiedząc co tak naprawdę się stało. Ale gospodarze już przywykli do odrabiania strat (na 18 rozegranych spotkań, aż w 10 Bałtyk tracił pierwszy bramkę!!!) i tak też było teraz. W 33 minucie Krzyżanowski zagrał prostopadle do Pacewicza, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości. Nie minęły 4 minuty, a rzut rożny z lewej strony wykonuje Prociów, a do piłki na 7 metrze dopada Ł.Rzasa, podaje głową prosto do Kaczyńskiego, który z 30 centymetrów dopełnia formalności i mecz po 45 min kończy się wynikiem 2-3. Druga połowa zaczęła od ostrych starć w środkowych strefach. Sędzia pokazał w sumie 8 żółtych kartek (po 4 na dla każdej drużyny). Po paru minutach walki do "słowa" doszli gospodarze. 53 minuta to kolejny popis Pacewicza, który najpierw minął 2 obrońców Zorzy, a potem uderzył obok interweniującego golkipera. Gdy wszyscy myśleli, że to koniec emocji, Miedzywodzianie pokazali, że nie zadowala ich remis i zaatakowali jeszcze raz. I to były kolejne 10 min, które zapadną w pamięci kibicom obydwu drużyn. W 68 minucie Mandziak zostaje nieprzepisowo zatrzymywany przed polem karnym i sędzia dyktuje rzut wolny z odległości 20 metrów. Do piłki podchodzi Ł.Rzasa, uderza po ziemi w długi róg i jest 4-3!!! W 70 minucie Bartosz uderza z 30 metrów tuż obok słupka - 5:3!!! W 73 minucie Tychowianie wrzucają piłkę z prawej strony, akcje finalizuje napastnik Zorzy 5-4!!! I w końcu w 77 minucie z odległości 25 metrów na strzał zdecydował się pomocnik gości i pokonał Lemze. 5:5!!!!!! Mogło się skończyć jeszcze gorzej dla Bałtyku, gdyby sędzia uznał słusznie zdobyta bramkę na 5-6, ale na szczęście dla gospodarzy popełnił błąd i mecz skończył się podziałem punktów. relacjďż˝ dodaďż˝: CzaroBaltyk |
|