W lidze kobiet SALPS walka uczelni i pościg za liderem
W rozgrywkach Szczecińskiej Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej mieliśmy w ostatnim czasie nieco mniej emocji bo styczeń i część lutego to okres niezbyt wytężonej pracy na parkietach a raczej czas na ferie a dla studentów, których w lidze mamy od groma, moment do nauki bo sesja za pasem.
Nie oznacza to jednak zupełnej ciszy w rozgrywkach. Niektóre zespoły mocno przecież trenują, inne wzmacniają się przed decydującymi starciami w rundzie wiosennej a za nami również parę kolejek i mecze rozegrane awansem lub też te przełożone. Kilkanaście dni temu mieliśmy jakże ważne akademickie potyczki pomiędzy Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technologicznym a Uniwersytetem Szczecińskim zarówno w wykonaniu pań jak i panów. W obydwu przypadkach nieco lepsi okazywali się studenci tej drugiej uczelni. Na zdjęciu z nr 4 Ewa Kwiatkowska, którą można zobaczyć w barwach ZUT-u, ale tylko sporadycznie.
Dla zespołów rywalizacja była ważna nie tylko ze względu na punktację w SALPS-ie. Wygrani awansowali w końcu do Półfinałów Akademickich Mistrzostw Polski.
W przypadku pań dzięki wygranej w pierwszej rundzie do zera i ugraniu jednego seta w ostatnim starciu zwycięsko z tej batalii wyszły dziewczyny reprezentujące zielone barwy ZUT-u. Dzięki temu na prestiżowy turniej do Poznania pojadą siatkarki właśnie tej uczelni. To jednak nie koniec wyzwań dla zespołu Zbigniewa Pawlaka. W rozgrywkach SALPS-u ZUT także spisuje się bez zarzutu. Panowie wciąż liczą się w walce o 'pudło' a ich koleżanki od kilku tygodni dumnie okupują fotel lidera tabeli I ligi. Ich pozycję zachwiała jednak nieco przegrana właśnie z US-em, bo tuż za plecami znalazła się ekipa Perły-Dent Eurovia (byłe MJC, trzykrotny mistrz ligi), która po wcześniejszych wygranych z ZNP oraz studentkami Uniwersytetu Szczecińskiego zbliżyła się właściwie o krok. Nie trzeba tęgich głów, by stwierdzić, że mecz pomiędzy tymi właśnie drużynami może okazać się kluczowym dla całych kobiecych rozgrywek. Planowo spotkanie rozegrane miało być w przyszłym tygodniu, ale na prośbę jednej z drużyn mecz doszedł do skutku dziś. Na trybunach hali przy ul. Tenisowej pojawiło się trochę kibiców, ale głównie zespołu gospodyń, które w tym meczu wydawały się faworytkami choćby z racji wygranej z Perłą-Dent w pierwszej rundzie na jej terenie. Po spotkaniu spodziewać się można było przede wszystkim dobrego siatkarskiego widowiska i zaciętej walki. Jak się okazało półtorej godziny od pierwszego gwizdka sędziego za wiele zarówno z jednego jak i drugiego nie zobaczyliśmy. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie, a przecież obydwie ekipy są w stanie prezentować dobrą siatkówkę. Emocjami kolejne akcje również nie ociekały, ale to głównie za sprawą solidnej postawy gości i słabej tego dnia miejscowych. Przez znaczną część premierowego seta ZUT dotrzymywał kroku rywalkom a nawet wychodził na jedno bądź dwupunktowe prowadzenie. W końcówce znacznie lepszą formę pokazały jednak siatkarki Perły-Dent Eurovia, które za sprawą skutecznego ataku swojej liderki w tym elemencie - Karoliny Kijany wygrały do 21. W drugiej partii przewaga przyjezdnych zarysowała się od samego początku. Bardzo skuteczna zarówno w zagrywce jak i obijaniu bloku przeciwniczek była Monika Kmieć w niebieskiej koszulce Perły. Pozostałe koleżanki także nie zawodziły i konsekwentnie wykorzystywały słabsze przyjęcie ZUT-u zdobywając kolejne oczka. Skończyło się na 13 punktach dla gospodyń. Jeśli cokolwiek miało zmienić się w tym meczu, musiało się to stać w trzeciej partii. Miała ona podobny przebieg do pierwszej, w której przez dłuższy czas rywalizacja była dość wyrównana no i w końcu mieliśmy kilka ciekawych akcji po jednej jak i drugiej stronie. W zespole ZUT-u odpowiedzialność za odbiór wzięła niezawodna Anna Skowronek a ataki kończyć miała chociażby skoczna i zazwyczaj skuteczna Ola Miller czy Natalia Barczewska, była zawodniczka szczecińskiego Piasta. Skutek był taki, że podopieczne trenera Pawlaka prezentowały się znacznie lepiej, częściej wybraniały piłki tuż znad parkietu i wyprowadzały niebezpieczne kontry. Mimo kilku świetnych bloków Joanny Wojtas czy Eli Stefan z Perły-Dent Eurovia, końcówka tym razem należała do gospodyń, które ostatecznie wygrały do 23 robiąc sobie i swoim fanom spore nadzieje na emocje w kolejnych odsłonach. Tak się jednak zupełnie nie stało. Początek czwartej partii znów zdecydowanie należał do gości. Szybkie wyjście na prowadzenie 6:1 i powiększenie przewagi w kolejnych minutach do stanu 12:4 dla Perły odarło z marzeń o punkcie studentki ZUT-u. Wyraźnie 'nieswoje' i nieco przytłoczone takim obrotem wydarzeń na parkiecie przegrały po skutecznym ostatnim ataku w tym sezonie Moniki Liszewskiej (bo przed nią zasłużony kilkumiesięczny urlop macierzyński) do 11 a cały mecz 1:3. Dzięki kolejnej z rzędu wygranej, a tym razem z głównym rywalem do tytułu, siatkarki drugiej jak na razie ekipy ligi znacznie poprawiły swoje notowania a szanse nawet na zwycięstwo w lidze wyraźnie wzrosły. Wydarzyć może się jednak wciąż bardzo dużo, bo szereg ciekawie zapowiadających się kolejnych meczów dopiero przed nami. Komplet wyników oraz tabele tradycyjnie dostępne na stronie salps.szczecin.pl
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|