Świetny powrót Bartosza Paszkowskiego
W ostatnim meczu sezonu 2011/12 zachodniopomorskiej czwartej ligi, Ina Goleniów zremisowała na własnym boisku z trzecim w tabeli Gryfem Kamień Pomorski 2:2 i zakończyła rywalizację na dziewiątej pozycji.
Początek meczu nie napawał jednak optymizmem. Wyraźną przewagę w pierwszych minutach zyskali przyjezdni z Kamienia Pomorskiego i dość szybko udokumentowali ją bramką. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Iny Sobolewskim znalazł się Kostur i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Po strzeleniu bramki przyjezdni nabrali jeszcze większej pewności siebie, jednak ciągle atakując narażali się na groźne kontrataki goleniowian. Po jednym z nich świetną piłkę otrzymał Pędziwiatr i mając przed sobą tylko bramkarza gości, doprowadził do remisu.
Chwilę po strzeleniu bramki wyrównującej, gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. W dogodnej okazji znalazł się Jeż, jednak po jego uderzeniu piłka skozłowała i przeleciała tuż nad bramką. W końcówce pierwszej części gry swoje umiejętności pokazał bramkarz biało-zielonych. Sobolewski dwukrotnie wygrywał pojedynki sam na sam z napastnikami gości, pozwalając Inie utrzymać wynik remisowy.
Po zmianie stron gra stała się jeszcze ciekawsza. Oba zespoły stworzyły w Goleniowie dobre widowisko, choć przez długi czas brakowało najważniejszego, czyli bramek. W 66 minucie trener Gołaszewski przeprowadził w Inie dwie zmiany, wprowadzając na boisko Sławomira i Bartosza Paszkowskich. Szczególnie pojawienie się tego drugiego wywołało na trybunach poruszenie, gdyż doświadczony napastnik powrócił na boisku po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Od razu po wejściu na boisko widać było sporą ochotę do gry tego zawodnika i mimo, iż kwadrans przed końcem biało-zieloni stracili bramkę, którą strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił Roszak, sama końcówka należała już do niego i jego kolegów z drużyny. W 88 minucie świetną akcję przeprowadzili napastnicy Iny, Jarząbek dograł do Trosko, a ten idealnie wypatrzył B. Paszkowskiego, który strzałem głową doprowadził do wyrównania. W doliczonym czasie gry Ina miała piłkę meczową. W. Borek wyłożył piłkę Michalskiemu, ale ten będąc w dogodnej okazji, minimalnie spudłował. Chwilę po tej okazji sędzia zakończył spotkanie, a piłkarze udali się na zasłużony odpoczynek. Na ligowe boiska powrócą dopiero w sierpniu.
�r�d�o: www.mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|