Wygrany bój o utrzymanie
Wielka radość zapanowała w ekipie Dębu po ostatnim gwizdku sędziego na stadionie im. Stanisława Fijasa w Koszalinie. W walce o status trzecioligowca zespół z Dębna pokonał miejscową Gwardię 2:1(0:1), tym samym biało-zieloni utrzymali się w gronie III ligi bałtyckiej. Bramki dla Dębu zdobyli: Bartosz Latuszek (58') i Mateusz Płaczek (83'), a dla gospodarzy Damian Miętek (6'). Do sobotniego meczu oba zespoły przystąpiły w nieco zmienionych składach. W zespole Gwardii wystąpiło kilku młodych zawodników, którzy momentami bardzo dobrze radzili sobie na płycie boiska. Natomiast w drużynie Dębu zabrakło lidera strzelców grupy bałtyckiej - Łukasza Dłubisa. O tym,że spotkanie w Koszalinie dostarczy nam wiele emocji, przekonaliśmy się w pierwszych minutach gry. Mimo tak olbrzymich zmian, pierwsza część spotkania należała do gospodarzy.
Już w szóstej minucie po strzale Damiana Miętka, Sebastian Fabiański sparował futbolówkę na rzut rożny. Ze stałego fragmentu dośrodkował Paweł Wojciechowski, a piłkę głową do siatki skierował Miętek i Gwardia objęła prowadzenie. Trzy minuty później, po kolejnym rzucie rożnym, bliski zdobycia gola był najniższy na murawie, Kosuke Ikegami. W 23 minucie po dwójkowej akcji Ikegamiego i Miętka, drugi mocno zagrał piłkę na przedpole bramki Fabiańskiego, lecz w znakomitej sytuacji w siatce nie zdołał jej umieścić pełniący funkcję kapitana zespołu, Jacek Magdziński.
W kolejnych minutach gwardziści spuścili nieco z tonu, a coraz groźniejsze sytuacje pod bramką strzeżoną przez Igora Rumiancewa zaczęli stwarzać goście. Podopieczni Arkadiusza Dragona w dalszym ciągu nie byli pewni ligowego bytu, stąd rosnąca determinacja z każdą upływającą minutą. Tuż przed przerwą zespół z Dębna miał doskonałą okazję do wyrównania, lecz tym razem golkiper miejscowych - Rumiancew spisał się znakomicie w sytuacji „jeden na jeden”. Chwilę po zmianie stron przed szansą do podwyższenia prowadzenia stanął Norbert Dondera. Po czterech minutach w miejsce Dondery na murawie pojawił się drugi tego dnia debiutant, skrzydłowy Michał Woźniak. W 57 minucie widowiskową akcję przeprowadził Mateusz Bień. Młody pomocnik odważnie wbiegł między zawodników gości i mocno uderzył w kierunku dalszego słupka, lecz do pełni szczęścia zabrakło kilkudziesięciu centymetrów. Po chwili wyraźnie rozluźniona koszalińska defensywa na zbyt wiele pozwoliła Bartoszowi Latuszkowi, a ten silnym strzałem z szesnastu metrów doprowadził do wyrównania.Po zdobyciu gola goście starali się długo utrzymywać przy piłce na połowie rywali i robili to momentami skutecznie. Dwie minuty później na placu gry pojawił się kolejny młody debiutant w zespole Gwardii. Miejsce pomiędzy słupkami bramki gospodarzy zajął Piotr Mazur. W 69 minucie z dobrej strony pokazał się również Woźniak. Młody skrzydłowy sprytnie ograł dwóch defensorów dębnowskich i wyłożył futbolówkę nadbiegającemu Wojciechowskiemu. Mocny strzał zawodnika gospodarzy z trudem wybronił Sebastian Fabiański. Końcowe fragmenty w wykonaniu gospodarzy przypominały bardziej kontrolną gierkę, aniżeli walkę o ligowe punkty. Rozluźnieni gwardziści na bardzo wiele pozwalali w ofensywie walczącym o życie gościom. Choć bliski wpisania się na listę strzelców był Damian Miętek,to postawa gospodarzy nieco irytowała koszalińską publiczność. Taka gra zemściła się siedem minut przed końcowym gwizdkiem. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzałem głową cenną bramkę dla Dąb zdobył Mateusz Płaczek,który przechylił szalę utrzymania się w gronie trzecioligowców.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/gwardia-koszalin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|