Po emocjonującym spotkaniu Anwil wygrywa w Koszalinie.
W niedziele koszykarze AZSu Koszalin podejmowali bardzo groźny Anwil Włocławek. Gospodarze do spotkania przystąpili bez jednego z liderów - George Reese. Po bardzo emocjonującym spotkaniu, niestety nasi koszykarze polegli.
Pierwsze punkty w 2 min. meczu zdobył Calistus Eziukwu, który na parkiecie pojawił się zaledwie sześć sekund wcześniej. Goście odpowiedzieli 'trójką' Bartłomiej Wołoszyn. Następnie przy rzucie Corsley'a Edwards'a faulował Kamil Łączyński, zawodnik Anwilu trafił dwukrotnie powiększając prowadzenie swojej drużyny do 5:2. Kolejne minuty należały niestety do drużyny z Włocławka, która po sześciu minutach gry prowadziła 13:8, po rzucie Corsey'a Edwards'a.
Po następnych 60 sekundach strata podopiecznych Andrej'a Urlepa wynosiła już siedem punktów 11:18, a chwilę później trójkę dołożył Lorinza Harrington.
Całe szczęście jeszcze w pierwszej kwarcie serię 6 punktów z rzędu odnotowali gracze AZSu. Po pierwszych 10 minutach 21:17 dla Anwilu. Znakomity początek drugiej kwarty zagrał Łukasz Dutkiewicz, który na początku kwarty trafił dwa razy za trzy. Głównie dzięki dobrej grze Dutkiewicza, AZS objął prowadzenie 25:21. Bardzo dobra gra gospodarzy trwała do 16 minuty, przy wyniku 34:27, gracze Andreja Urlepa się zatrzymali i chwilę później zaczęli tracić punkty. Po 19 minutach gry przegrywali już 42:34, jeszcze przed długą przerwą AZS odrobił kilka punktów. Do przerwy 44:39. W trzeciej kwarcie byliśmy świadkami dobrej gry naszych koszykarze, którzy kolejny raz po zmianie stron zaczęli gonić wynik. Już w 25 minucie spotkania AZS tracił do drużyny z Włocławka zaledwie trzy punkty. W dalszej części tej kwarty głównie za sprawą dobrej gry Grzegorza Surmacza, miejscowi wyszli na prowadzenie 60:58. Bardzo dobrze rozpoczęła się także czwarta kwarta. Po 33 minutach AZS prowadził już różnicą pięciu punktów 67:62. Na półtorej minuty przed końcem spotkania, przy stanie 73:73 na linii rzutów wolnych stanął Edwards, który dwukrotnie przestrzelił, jednak po chwili zrewanżował się wsadem, który wyprowadził gości na dwupunktowe prowadzenie. Wówczas za dwa trafił LaMont McIntosh i wynik po raz kolejny nie wyłaniał zwycięzcy. Wynik remisowy nie uległ już zmianie do końca kwarty, a więc czekała nas dogrywka. W ostatnich pięciu minutach szczęście należało jednak do gości, którzy po wyrównanej grze wygrali 80:79. Naszym koszykarzom na pewno nie brakowało ambicji i woli walki, za co brawa!. AZS Koszalin - Anwil Włocławek 79:80 (17:21, 22:23, 21:14, 15:17 d.4:5) AZS: J.J. Montgomery 2, Callistus Eziukwu 20, Marcin Dutkiewicz 14, LaMont McIntosh 9, Kamil Łączyński 0, Mateusz Jarmakowicz 2, Rafał Bigus 8, Grzegorz Surmacz 18, Mateusz Bieg 0, Igor Milicić 6 Anwil: Dardan Berisha 8, Seid Hajrić 2, Lorinza Harrington 7, Krzysztof Szubarga 14, John Allen 6, Bartłomiej Wołoszyn 15, Kamil Maciejewski 0, Michał Sokołowski 0, Corsley Edwards 15, Nick Lewis 2, Lawrence Kinnard 11
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: arti15 |
|