Na tarczy z Poznania
Porażką 70:82 zakończył się pojedynek Kotwicy Kołobrzeg z PBG Basket w Poznaniu. Na zwycięstwo miejscowych złożyła się nie tylko doskonała gra w defensywie, ale także celne trafienia za trzy punkty, goście natomiast mieli wielkie problemy, aby trafić do kosza. - Ciężko powiedzieć, że nasza taktyka w początkowych minutach miała opierać się na rzutach za trzy. Takich założeń nie było, ale pojawiły się dogodne pozycje, a kiedy tak jest, to należy rzucać - powiedział po meczu dla plk.pl rozgrywający PBG Basketu, Niksa Nikolić. Koszykarze z stolicy Wielkopolski w pierwszej ćwiartce meczu sześć razy trafili za trzy oczka i dzięki temu udało im się uzyskać dziesięciopunktowe prowadzenie nad kołobrzeżanami.
A wszystkie te rzuty za sprawą dwójki, Djordje Micić - Damian Kulig. Zdobyli oni 23 z 25 punktów dla miejscowych. W drugiej kwarcie gospodarze utrzymywali prowadzenie, jednak pod koniec w ich grze nastąpił mały przestój, co wykorzystali podopieczni Tomasza Mrożka, którym sprzyjało także szczęście. Przed przerwą poznaniacy prowadzili jedynie trzema punktami.
W trzeciej kwarcie PBG Basket zaczął grac tak samo jak w pierwszej odsłonie sobotniej rywalizacji, a do tego wzmocnił defensywę. Kołobrzeski zespół ograniczył poczynania Djordje Micicia, lecz nie udało się zatrzymać Kuliga. Punkty dla podopiecznych Miliji Bogicevicia zdobywała dwójka Nikolić - Żarko Comagić. Zespół z Poznania powiększał przewagę, a przyjezdni nie potrafili im się skutecznie przeciwstawić. Poza tym gospodarze ograniczyli poczynania Jessiego Sappa oraz Odeda Brandweina, obwodowych Kotwicy. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania. W zespole było widać olbrzymią chęć odniesienia wygranej. To przełożyło się na twardą grę w obronie, którą zaprezentowaliśmy przez większość tego spotkania. Pragnę podkreślić, że nasze zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale w końcowych fragmentach pozwoliliśmy trafić z czystej pozycji Wichniarzowi, a w podobnych sytuacjach siedem punktów zdobył Brandwein. Tak czy inaczej, jestem zadowolony z gry moich zawodników i chcę im bardzo podziękować za ten mecz - powiedział po spotkaniu trener PBG Basketu Poznań Milija Bogicević. W grze przyjezdnych brakło skuteczności. Swój zespół skrytykował po mecz trener gości, Tomasz Mrozek. - Zagraliśmy bardzo źle, chociaż to i tak delikatnie sformułowanie. Nasza postawa była zbyt bojaźliwa. Można powiedzieć, że graliśmy jak panienki. Cztery minuty w miarę agresywnej gry na całe spotkanie to stanowczo za mało, żeby myśleć o wygranej - komentował szkoleniowiec nadmorskiej ekipy. Jedynie pozytywne wrażenie swoją grą pozostawił Łukasz Diduszko, zdobywa 13 punktów dla kołobrzeżan.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/plk.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|