Powalczą o kolejną wygraną
W drugim tegorocznym meczu I. Ligi Siatkówki Kobiet, wicelider rozgrywek Chemik Police zmierzy się na własnym parkiecie z piątą w tabeli ekipą AZS Politechnika Radom. Po zimowych transferach, dużą niewiadomą była forma podopiecznych Mariusza Bujka. Tydzień temu policzanki pewnie wygrały w Trzebnicy z Gaudią 3:0, jednak teraz czeka je trudniejsze zadanie. Zespół z Trzebnicy to outsider rozgrywek, natomiast Politechnika Radom to zespół, który spisuje się o wiele lepiej. - Aspirują do czwórki i chcą tam się znaleźć. W składzie mają kilka dobrych zawodniczek. Gra uzależniona jest od dobrej wystawy Kasi Ciesielskiej, którą przez 6 lat prowadziłem w Policach i wiem, że potrafi dobrze rozrzucić piłki. Jest tam kilka innych fajnych dziewczyn, ale generalnie myślę, że obawiają się występu w Policach - mówi Gazecie Wyborczej trener Chemika. Radomianki nie mają najczęściej szans z zespołami z czołówki, choć przegrywają po walce, ale za to zdobywają punkty w prawie wszystkich pozostałych meczach, dzięki czemu plasują się na dość wysokiej pozycji.
Trener Mariusz Bujek jest w dość komfortowej sytuacji, gdyż żadna z zawodniczek nie narzeka na kontuzje. Choć w jego przypadku, mowa o kontuzji jest dopiero, gdy zawodniczka na prawdę nie może już grać. - Drobiazgami nie ma co się przejmować. Każdą coś kuje, ale jakby nie kuło, to by oznaczało, że nie żyją - mówi szkoleniowiec.
Jedyną niewiadomą przed tym meczem jest zestawienie pierwszej szóstki. O tym zadecyduje tuż przed samym meczem, choć nie ukrywa, że zwycięskiego składu się nie zmienia. - Czy jest sens coś zmieniać, skoro wygraliśmy w Trzebnicy do zera? Wyżej się nie da... Wszystkie dziewczyny bardzo solidnie trenują, a te nowe mają na zajęciach okazję wykazania się. U mnie nikt za darmo nie gra. Trzeba być w formie - zakończył Bujek.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / szczecin.gazeta.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|