AZS Radex nie dał rady
Po ostatnim wyjazdowym przełamaniu, w środę AZS Radex Szczecin kolejny raz rozegrał spotkanie wyjazdowe, tym razem w Lublinie z miejscowym Startem. Wyżej notowani gospodarze dopiero w czwartej kwarcie wyszli na wyraźne prowadzenie i wygrali pewnie 70:60. Początek meczu mógł zapowiadać, że spotkanie to szybko się nie rozstrzygnie. Od pierwszych minut lepiej spisywali się przyjezdni, którzy przy bezradnej postawie Adama Myśliwca i Sergiusza Prażmo utrzymywali dobry rezultat. Pierwsza kwarta zakończyła się tylko 5-punktowym prowadzeniem gospodarzy, a w kolejnej, głównie dzięki ośmiu punktom, zdobytym z rzędu przez Marcina Zarzecznego, akademicy utrzymali ten dystans i na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 41:36 dla lublinian.
Po przerwie na parkiecie dominowali gracze ze Szczecina. Gospodarze długo jeszcze, głowami byli w szatni, co spowodowało, że akademicy zdobyli siedem punktów z rzędu i wyszli na minimalne prowadzenie. Pod koniec tej kwarty otrząsnęli się jednak gracze Startu i nie pozwolili AZS-owi na zwiększenie przewagi i przed ostatnią częścią meczu przyjezdni prowadzili trzema punktami.
Ostatnia partia nie zawiodła kibiców. Oba zespoły walczyły na całym parkiecie i często stwarzały sobie sytuacje podkoszowe. Skuteczność zawiodła jednak tym razem szczecinian, którzy potrafili pudłować nawet w najdogodniejszych sytuacjach. Start trafiał w większości akcji i szybko osiągnął bezpieczną przewagę, która pozwoliła mu wygrać mecz 70:60.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / SportoweFakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|