Pierwsze spotkanie Spójnia Stargard Szczeciński - Kotwica Kołobrzeg 64:71
Wczoraj rozegrano pierwsze spotkania turnieju Energa Cup rozgrywanego w koszalińskiej hali gwardia, jako pierwsi sympatykom koszykówki zaprezentowały się drużyny kołobrzeskiej Kotwicy oraz Spójni Starogard Gdański. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla zawodników Spójni, którzy jako pierwsi rzucili punkty, co ciekawe, nie było tylko chwilowe prowadzenie. bowiem po 3 minutach gry po dwóch trójkach Łukasza Badycha prowadzili 10:6. Gdy chwilę później ponownie po rzucie Badycha Kotwica przegrywała różnicą sześciu punktów, szkoleniowiec zespołu z Kołobrzegu poprosił o czas dla swojej drużyny. Podopieczni Tomasza Mrożka zaczęli powoli odrabiać straty, ale pierwsze prowadzenie uzyskali dopiero w 8 minucie po trafieniu za trzy, Jassie'go Sapp'a. Jeszcze w 1 kwarcie Sapp trafił jeszcze jedną trójkę, co pozwoliło Czarodzieją z Wydm wygrać pierwszą odsłonę 22:21.
Początek drugiej kwarty rozpoczął się od błędów z obu stron, najpierw Kotwica nietrafiona, tym samym odpowiedziała Spójnia, następnie ponownie niecelnie gracze z Kołobrzegu, a wszystko przełamał rzutem za trzy. Jarosław Kalinowski, wyprowadzając ponownie Spójnie na prowadzenie. Spotkanie znowu się wyrównało. żądna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż 2 punkty, w efekcie to gracze Kotwicy wygrywali do przerwy zaledwie dwoma punktami 32:30.
Trzecią kwartę dobrze rozpoczęli podopieczni Alesa Pipana, kiedy to Tomasz Ochońkow trafił z dystansu, wyprowadzając na jedno punktowe prowadzenie swój zespół. Kotwica nie radziła sobie najlepiej w spotkaniu z teoretycznie słabszym rywalem, a gracze Spójni grali swoje, nie pozwalając graczom znad morza odskoczyć, ale w 24 minucie, koszykarzom z Kołobrzegu, po trójkach Djuricia oraz Wichniarza, udało odskoczyć się na sześć punktów, o czas poprosił Ales Pipan. Parę cennych uwag pomogło, bowiem trzecia kwarta zakończyła się remisem 52:52. Gracze Spójni czwartą kwartę rozpoczęli od dwóch rzutów za trzy, co wydawało się, że niespodzianka, może stać się faktem. Niestety w tej kwarcie klasę pokazał Reginald Holmes, który w czwartej ćwiartce trafił osiem punktów, do tego sześć punktów dorzucił Jassie Sapp. W końcówce zawodnicy Spójni trochę się pogubili, co skrzętnie wykorzystali amerykańscy gracze Kotwicy. Najpierw doprowadzili do remisu, a w nerwowej końcówce przechylili szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. Spójnia Stargard Szczeciński - Kotwica Kołobrzeg 64:71 (21:22, 9:10, 22:20, 12:19) Spójnia: Parzych 19, Kalinowski 11, Bodych 10, Ochońko 9, Grudziński 7, Soczewski 4, Pabian 2, Wójcik 2, Dylik 0, Stępień 0, Ulchurski 0. Kotwica: Holmes 22, Sapp 13, Diduszko 12, Rduch 7, Wichniarz 7, Djuric 5, Brandwein 3, Kwiatkowski 2, Bajtus 0, Raczyński 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: inf. własna
relacjďż˝ dodaďż˝: arti15 |
|