'Bo chłopaki ze wsi też grać potrafią...'
Kompromitacją Osadnika zakończyła się inauguracja w Myśliborzu. Myśliborzanie przegrali z Wichrem Przelewice 0:3, tracąc dwie ostatnie bramki w ostatnich minutach meczu. Podopieczni Mirosława Kowalskiego i Mieczysława Dudka powinni jak najszybciej zapomnieć nie tylko o wyniku, ale i o grze, szczególnie z pierwszej połowy.
Przed meczem myśliborzanie mogli szczycić się, że w tym roku twierdza Myślibórz nie została zdobyta. W ośmiu meczach w V lidze na własnym stadionie Osadnik sześć razy wygrał i dwa razy zremisował. Ale każda passa kiedyś sie kończy... Agresywnie grający przelewiczanie od pierwszych minut zepchnęli gospodarzy do głębokiej defensywy. Wicher raz po raz zagrażał bramce najpierw Łukasza Wyrębskiego (zszedł z powodu kontuzji), a potem Bartosza Kwapiszewskiego. Strzelenie przez nich bramki było tylko kwestią czasu. W 40 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Paweł Antkiewicz i goście wyszli na zasłużone prowadzenie.
Miejscowi kibice zastanawiali się, czy dla Osadnika piłka jest za ciężka, czy trawa za wysoka. A ci, którzy w przerwie wrócili do domu, dwa razy zastanowią się, zanim znów przyjdą na mecz.
W drugiej połowie grający z większym animuszem myśliborzanie stworzyli trzy sytuacje, po których mogli strzelić bramkę. W 52 minucie uderzenie Łukasza Koneczkazza pola karnego z największym trudem obronił bramkarz gości. Trzy minuty później Marcin Gajewski w sytuacji sam na sam podał piłkę bramkarzowi, a minutę później golkiper Wichra ponownie był górą w pojedynku jeden na jeden. Stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Daniel Kosmala. Na więcej Osadnika nie było stać w tym meczu. Przelewiczanie skupili się na grze z kontrataku, ale dopiero pod koniec meczu udało im się strzelić dwie bramki. Najpierw w 85 minucie sędzia nie zauważył zagrania ręką Kordiana Ziajki, który po minięciu Kwapiszewskiego skierował piłkę do pustej bramki, a następnie, już w doliczonym czasie gry, przepięknym strzałem z linii pola karnego popisał się Krzysztof Windak. A gdyby Wicher wykorzystał wszystkie stworzone przez siebie sytuacje, to wynik meczu mógłby być o wiele wyższy. Po meczu licznie przybyła na dzisiejszy mecz myśliborska publiczność pocieszała się, że cztery lata temu po dwóch pierwszych porażkach Osadnik wygrał okręgówkę. Natomiast kibice z Przelewic świętowali sukces ze swoją drużyną i powtarzali, że 'chłopaki ze wsi też grać potrafią'.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / www.osadnik.mysliborz.info.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|