Remis Chemika na trudnym terenie
W spotkaniu pierwszej kolejki III ligi bałtyckiej piłkarze Chemika Police zremisowali 1:1 (0:1) na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg. Prowadzenie dla żółto-zielonych uzyskał w 12 minucie Fadecki. Gospodarze doprowadzili do wyrównania sześć minut po przerwie a strzelcem bramki był Ropiejko.
Statystyki (Kotwica - Chemik):
Strzały celne: 9 - 6 Strzały niecelne: 7 - 4 Faule: 15 - 21 Żółte kartki: 1 - 3 (Rudziński - Rembisz, Jakubiak, Janicki) Rożne: 6 - 3 Spalone: 3 - 3 Widzów: ok. 1000 Bramki: 1:0 - 12 minuta - Wojciech Fadecki 1:1 - 51 min Maciej Ropiejko Sędziowali: Tomasz Toczek - Marcin Nawrocki, Krzysztof Helta, Krzysztof Matych (Pomorski ZPN) Kotwica: Struś - Cebulski (76' Skórecki), Dymek, Sarna, Skwara, Szymala (84' Pierzyński), Szych, Stróż, Rudziński (41' Staniszewski), Dziuba (45' Rydzak), Ropiejko Chemik: Strzelec - Jakubiak, Baranowski, Janicki, Szewczykowski (90+2' Domin), Fadecki (71' Krawiec), Rembisz, Bieniek, Jóźwiak, Sajewicz (82' Andrzejewski), Grabarczyk (90' Skowron) Od samego początku spotkania piłkarze Chemika Police przejęli inicjatywę. Pierwsza groźna sytuacja policzan w 12 minucie przyniosła bramkę. W środku pola piłkę przejął Rembisz przebiegł z nią kilkanaście metrów i zagrał w tempo do wychodzącego na dogodną pozycje Fadeckiego. Fady strzałem w krótki róg pokonał bramkarza gospodarzy. Trzy minuty później powinno być 2:0 dla Chemika. Niestety strzał debiutującego w Chemiku Grabarczyka minął o centymetry słupek bramki strzeżonej przez Strusia. W 24 minucie spotkania po dośrodkowaniu Sajewicza sprytnym przedłużeniu piłki przez Baranowskiego bramkę zdobył Kamil Bieniek. Niestety według arbitra w momencie strzału, pomocnik Chemika znajdował się na pozycji spalonej. Kolejną szansę na podwyższenie prowadzenia Policzanie mieli w 26 minucie. Grabarczyk poradził sobie z obrońcą gospodarzy Cebulskim. Podbiegł do końcowej linii i wyłożył na 11 metr piłkę wbiegającemu w pole karne Fadeckiemu. Bramkarz gospodarzy obronił jednak strzał naszego zawodnika. Jedyną groźną sytuację zawodnicy Kotwicy mieli w 21 minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Stróża przed szansą stanął Ropiejko. Jego strzał głową okazał się za słaby i Strzelec pewnie interweniował. Piłkarze Kotwicy w pierwszej połowie nie mogli znaleźć recepty na dobrze grających piłkarzy Chemika Police. Druga połowa rozpoczęła się od huraganowych ataków Kotwicy na bramkę Chemika. I już pierwsza akcja po wznowieniu mogła przynieść wyrównanie. Na szczęście dla naszej drużyny strzał Staniszewskiego wylądował na poprzeczce. Niestety w 51 minucie spotkania było już 1:1. Po błędzie naszej obrony bramkę strzałem głową zdobył Ropiejko. W 64 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Rembisz. W odpowiedzi po rzucie rożnym w 68 minucie, bliski zdobycia bramki był Ropiejko. Jego strzał wylądował na słupku bramki. W końcówce spotkania obie ekipy stanęły przed szansą wyjścia na prowadzenie. Najpierw w 85 minucie spotkania po strzale z pięciu metrów Staniszewskiego kapitalną interwencja popisał się Strzelec. Minutę później przed szansą na zdobycie bramki dla Chemika miał Grabarczyk. Próba lobowania bramkarza gospodarzy okazała się zbyt lekka i piłka została wybita z linii bramkowej. Wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie. Mariusz Szmit (trener Chemika): Wyszliśmy dzisiaj i pokazaliśmy kawał dobrego futbolu. Zabrakło troszeczkę szczęścia chociażby w sytuacji Piotra Grabarczyka. Piotrek Strzelec miał dzisiaj dzień konia. Jestem bardzo szczęśliwy. Też bym chciał pracować w takiej kotwicy. Żeby mieć takich zawodników. Tylko ich ustawić i niech sobie graja. My musimy walczyć. Przed meczem wynik 1:1 brałbym w ciemno. Mieliśmy przyjechać tutaj na pożarcie przegrać 3:0 4:0 czy 5:0. Jednak nasi chłopacy pokazali, że potrafią walczyć i jestem szczęśliwy z końcowego rezultatu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: www.chemik.police.pl/Ariel Szydłowski
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|