Pogoń wygrywa z Gieksą
Piłkarze Pogoni Szczecin pokonali na własnym boisku GKS Katowice 1:0. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, ale cenne trzy punkty sprawiają, że nadal liczą się w walce o Ekstraklasę. Już przed meczem wiadomo było, że porażka, albo remis zminimalizuje te szanse. W rozegranym również w sobotę spotkaniu Piast Gliwice pokonał Kolejarza Stróże 2:0, dzisiaj Flota może pomóc sobie i Pogoni, urywając punkty Termalice.
Na zdj. Tak cieszył się Adam Frączczak po zdobyciu gola. Nie wiedział jeszcze, że jego trafienie da Pogoni trzy punkty.
Pogoń w przeciwieństwie do pozostałych spotkań rozgrywanych w tej rundzie już od początku starała się nadać ton grze. Po pierwszym kwadransie to jednak przyjezdni stworzyli sobie lepsze sytuacje. Już w czwartej minucie, po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym piłka wpadła w ręce Bartka Fabiniaka. Niespełna dziesięć minut później golkiper Pogoni wyłapał groźny strzał Patryka Stefańskiego. Chwilę wcześniej kontuzjowanego Błażeja Radlera, zastąpił Emil Noll.
Kolejne minuty upływały już pod znakiem dominacji gospodarzy. Swoje szanse na zdobycie bramki mieli Frączczak, Akahoshi, Edi czy Vuk Sotirović. Ten ostatni, choć aktywny miał jednak wyraźny problem z utrzymaniem się na nogach w kluczowych momentach. W 27 minucie Gieksa napędziła strachu szczecińskim piłkarzom i kibicom, a dokładniej Przemysław Pitry, po którego strzale głową piłka trafiła w słupek bramki Portowców. Dziesięć minut później Edi Andradina idealnie obsłużył wychodzącego na czystą pozycję Sotirovića, ale ten będąc sam na sam z Jackiem Gorczycą posłał futbolówkę wprost w jego ręce. Po chwili katowiczanie przejęli piłkę po rzucie wolnym, bitym przez Ediego, ale szczecińska defensywa zdołała zatrzymać akcję Stefańskiego. Pięć minut przed końcem pierwszej odsłony spotkania Na strzał z dystansu zdecydował się Aka. I dobrze, szkoda tylko, że piłka zatrzymała się na poprzeczce, co wywołało ogromny jęk zawodu na trybunach. Chwilę później gorąco było pod bramką gospodarzy, o ile pierwszy strzał wypiąstkował Fabiniak, o tyle w przypadku dobitki piłkę zatrzymał Emil Noll. Po przerwie Pogoń wyszła na boisko zmotywowana i kolejnymi atakami próbowała rozmontować dobrze współpracującą obronę katowiczan. Udało się to w 53 minucie. Adam Frączczak przytomnie zachował się w polu karnym i huknął z woleja wprost w bramkę rywala. Pięć minut później Akahosi podał piłkę do Sotirovića, ale ten zagubił się nieco i katowiczanie odebrali mu piłkę. W 60 minucie podopieczni Rafała Góraka próbowali zaskoczyć Fabiniaka z rzutu wolnego, ale pochodzący z Gryfina bramkarz pewnie zachował się w tej sytuacji. Po chwili swoją szansę miał Edi Andradina, po dośrodkowaniu Bartosza Ławy. Edi jednak wybrał najgorsze z możliwych rozwiązań i posłał futbolówkę wprost w ręce Gorczycy. W 67 minucie dwójkowa akcja Sobotki i Zachary zakończyła się niecelnym strzałem. Po kilku minutach Robert Kolendowicz obsłużył Donalda Djousse, a ten z bliskiej odległości posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką. Gieksa mogła pokusić się o trafienie w 76 minucie, ale Fabiniak uprzedził pędzącego do piłki po rzucie rożnym Adriana Napierałę. Obaj panowie świetnie się znają z czasów gry w Pogoni za Antoniego Ptaka, więc akcja zakończyła się przyjacielskim uściskiem. W ostatnich minutach spotkania kibice Pogoni skandowali 'Walczyć Pogoń walczyć', a Gieksy 'Gramy do końca'. Żadnemu z zespołów mimo sytuacji nie udało się jednak zmienić rezultatu spotkania. W ten oto sposób Pogoń przedłużyła swoje szanse w walce o Ekstraklasę. Mecz nie należał do łatwych, bo katowiczanie po stracie bramki nie pogubili się - tylko konsekwentnie realizowali swoje założenia. Portowcy zagrali jednak w końcu z ambicją i poświęceniem, co na pewno zadowoliło kibiców, którzy przybyli na mecz. Pogoń Szczecin - GKS Katowice 1:0 (0:0) 1:0 - 53' - Adam Frączczak Żółte kartki: Pietruszka (71'), Ława (Pogoń) / Rzepka (65') (GKS). sędziował: Tomasz Kwiatkowski (główny) - Bolesław Rosa, Tomasz Listkiewicz (asystenci) POGOŃ: Fabiniak - Radler (11' Noll), Andradina, Pietruszka, Frączczak, Golla, Rogalski (46' Kolendowicz), Ława, Williams, Akahoshi, Sotirović (63' Djousse). GKS: Gorczyca - Rzepka, Napierała, Kowalczyk, Sobota, Stefański (81' Pietroń), Beliancin, Cholerzyński (73' Chwalibogowski), Chmiel, Zachara, Pitry.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|