Kolejna kompromitacja Pogoni
W kolejnym ważnym spotkaniu, w kontekście walki o awans do Ekstraklasy, Pogoń Szczecin przegrała na własnym boisku z Kolejarzem Stróże 1:2. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Takafumi Akahoshi.
Była to ósma porażka drużyny ze Szczecina w sezonie, która spowodowała, że Portowcy spadli na trzecie miejsce w ligowej tabeli i tracą już trzy punkty do dwóch czołowych drużyn. Pierwsza połowa zaczęła się od ataków gospodarzy. Drużyna prowadzona przez Ryszarda Tarasiewicza starała się zaskoczyć rywali szybkimi atakami, jednak szybko mogła zostać skarcona. Już w ósmej minucie w polu karnym Pogoni znalazł się napastnik przyjezdnych Adrian Basta, jednak uderzył obok bramki.
Pod bramką przyjezdnych najgroźniej robiło się po rzutach rożnych, które wykonywał Edi Andradina. W 11 minucie po takim dośrodkowaniu, najwyżej wyskoczył Donald Djousse, jednak piłka przeleciała tuż nad bramką. Kilka minut później w podobnej sytuacji znalazł się obrońca Pogoni Mekeil Williams, jego strzał również minął jednak bramkę strzeżoną przez Dominika Sobańskiego.
W 22 minucie Pogoń przeprowadziła świetna akcję. Piłkę do Ediego Andradiny, po szybkim wyprowadzeniu gry z własnego pola karnego, zgrał Donald Djousse. Brazylijczyk szybko wysłał w bój Japończyka Takafumiego Akahoshi, ten po przebiegnięciu kilkunastu metrów zdecydował się na strzał, ten minął jednak minimalnie lewy słupek bramki. Na odpowiedź Kolejarza nie trzeba było jednak czekać, choć trzeba przyznać, że pomogli mu zawodnicy Portowej jedenastki. Przewracający się we własnym polu karnym Frączczak, zablokował uderzenie Kamila Nitkiewicza, jednak piłka szczęśliwie dla gości wtoczyła się do bramki. Radość przyjezdnych nie trwała jednak długi, indywidualną akcję przeprowadził Akahoshi i silnym strzałem pokonał Sobańskiego. W końcówce pierwszej części gry, Portowcy mogli wyjść na prowadzenie, jednak świetna indywidualna akcja Donalda Djousse zakończyła się faulem tuż przed polem karnym, a rzut wolny nienajlepiej wykonał Edi Andradina. Druga połowa meczu zaczęła się od niedokładnej gry obu drużyn. Zarówno Pogoń, jak i drużyna Przemysława Cecherza, nie byli w stanie zagrozić bramce przeciwników. Grę spowalniała ostra gra, po której, głównie zawodnicy gości, długo leżeli na murawie. Groźnie zrobiło się dopiero w 66 minucie, po wrzucie z bocznej strefy boiska z 5 metrów uderzał Donald Djousse, jednak jego strzał świetnie obronił bramkarz rywali. Od tego momentu Pogoń przycisnęła, raz po raz znajdowała się w pobliżu pola karnego rywali, jednak nie potrafiła wykorzystać przewagi. Długo grająca w obronie drużyna Kolejarza Stróże, na tyle uśpiła zawodników Pogoni, że pierwsza ich akcja od razu mogła zakończyć się bramką. Z bliskiej odległości uderzał Michał Gryźlak, jednak instynktową interwencją popisał się Radosław Janukiewicz. Chwilę później kolejną świetną okazję miała Pogoń. Z prawej strony dośrodkował Adam Frączczak, a z bliskiej odległości głową uderzał Vuk Sotirović, jednak kolejny raz kapitalną interwencją popisał się Dominik Sobański. Przez długi czas Pogoń prowadziła grę, dłużej utrzymywała się przy piłce, jednak bramkę strzelili przyjezdni. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Krzysztofa Markowskiego, a ten pewnym uderzeniem ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. W końcówce spotkania Portowcy rzucili się do odrabiania strat, jednak zawiodła skuteczność. W przeciągu 4 minut, szczecinianie dwukrotnie uderzali groźnie głową, dwukrotnie trafiając jednak w poprzeczkę. Spotkanie zakończyło się ostatecznie porażką Pogoni Szczecin 1:2 i awans w tym sezonie bardzo się oddalił. Trzy punkty straty do dwóch czołowych drużyn są do odrobienia, jednak patrząc na grę drużyny ze Szczecina, bardziej prawdopodobne jest powiększenie tej straty, niż jej zniwelowanie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|