Flota na tarczy
Flota Świnoujście przegrała ósmy mecz w tym sezonie. Podopieczni Krzysztofa Pawlaka przegrali na wyjeździe z Piastem Gliwice 3:2 (2:1). Obie bramki dla Wyspiarzy strzelił Christian Ndubuisi Nnamani (na zdjęciu). W obu przypadkach bramki Nigeryjczyka zmniejszały dystans do gospodarzy. Ostatecznie Flocie nie udało się uratować choćby punktu. Piast Gliwice po piątkowym spotkaniu wskoczył na pozycję lidera I ligi. Świnoujścianie spadli na dziewiąte miejsce i nadal mają cztery punkty nad strefą spadkową.
Mecz od pierwszych minut dostarczył kibicom sporo emocji. Już w 2 min zza pola karnego mocno uderzył Pavol Cicman, a piłkę instynktowne przed siebie odbił Artur Melon. Po chwili dobrze dośrodkował Adrian Świątek, jednak Wojciech Kędziora uderzył tuż obok bramki gości. Flota odpowiedziała groźną kontrą, po której minimalnie chybił Damian Misan. Piast objął prowadzenie w 7 minucie gry. Do wrzuconej z rzutu rożnego futbolówki doszedł Ruben Jurado i strzałem w długi róg nie dał szans golkiperowi Floty. Asystę przy golu zanotował Adrian Świątek. Napór gospodarzy wzmagał się, a Wyspiarze mieli problemy ze skonstruowaniem akcji. W 18 minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Adrian Świątek, a futbolówkę z trudem nad poprzeczką przeniósł Artur Melon. Cztery minuty później Piast prowadził już 2:0. Po uderzeniu Pavola Cicmana piłkę pod nogi Adriana Świątka odbił bramkarz świnoujścian, a napastnik Piasta bez problemów umieścił ją w siatce. W odpowiedzi niecelnym strzałem wykazał się Marek Niewiada. W 30 minucie gry sytuację sam na sam z Arturem Melonem zmarnował Pavol Cicman. Po chwili Flota zdobyła kontaktową bramkę. Krzysztof Bodziony wrzucił piłkę w pole karne gospodarzy, a tam mimo asysty obrońców do bramki skierował ją Christian Ndubuisi Nnamani. Przed przerwą z powodu kontuzji boisko musiał opuścić bramkarz Floty Artur Melon, a jego miejsce zajął Alan Wesołowski.
Na początku drugiej części Flota mogła doprowadzić do wyrównania, ale Ensar Arifović zamiast strzelać, niecelnym podaniem obsłużył Krzysztofa Bodzionego. Dużo lepiej po drugiej stronie boiska poradził sobie Alan Wesołowski, który pewnie obronił precyzyjny strzał Mariusza Zganiacza. Po godzinie gry Piast wrócił na dwubramkowe prowadzenie. Futbolówkę w pole karne dograł Wojciech Kędziora, a nieprzypilnowany Adrian Świątek z bliskiej odległości pokonał bramkarza gości. W 63 minucie mogło być po meczu, ale piłka po strzale Jana Buryana zatrzymała się na słupku. Kolejne minuty upływały i wydawało się, że gliwiczanie bez problemów dowiozą zwycięstwo do końca. Dziesięć minut przed regulaminowym końcem gry nadzieję w serca gości wlał Christian Ndubuisi Nnamani. Nigeryjczyk strzałem z pięciu metrów pewnie pokonał Jakuba Szmatułę i zrobiło się 3:2. Arbiter doliczył pięć minut, jednak mimo rozpaczliwych prób goście nie zdołali wyrwać punktu na trudnym terenie w Gliwicach.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|