Pewne zwycięstwo Sokoła z Liderem
Po sromotnej porażce w Gorzowie Wielkopolskim Sokół zrehabilitował się i przed własną publicznością, we wspaniałym stylu, pokonał lidera I - ligowych rozgrywek Gaz System - Pogoń Szczecin 26:20.
Od początku spotkania gospodarze bardzo uważnie i szczelnie grali w obronie i po pierwszych dwóch minutach prowadzili 2:0. Wtedy kontuzji doznał skrzydłowy Adam Lisiewicz w szeregach miejscowych i do końca meczu już na parkiet nie wrócił. W jego miejsce wystąpił Łukasz Szala, który pokazał się z jak najlepszej strony i godnie zastąpił kolegę z drużyny.
Kolejne 8 minut to zacięta walka, wyrównana gra i błędy z obu stron, przez co zbyt często piłka nie lądowała w siatce, ale 3:2 prowadził Sokół. Natomiast oba trafienia dla szczecinian zaliczył były zawodnik kościerskiego teamu Jacek Wardziński. Między 10 a 18 minutą gospodarze zagrali wręcz koncertowo w obronie, do tego Pogoń seryjnie notowała stratę bądź popełniała proste błędy, co skrzętnie wykorzystali miejscowi, kiedy to w 18 minucie prowadzili 6:2.W tym czasie dwu minutowym wykluczeniem ukarany został Maciej Reichel i Michał Janusiewicz z Kościerzyny, ale gry w przewadze gościom nie udało się wykorzystać. Podobnie w 19 minucie, kiedy to na 120 sekund na ławkę oddelegowany przez sędziów został Tomasz Popiołek. W tym okresie również szczecinianie mieli wielkie problemy z przedarciem się w okolice koła, a Sokół konsekwentnie grał swoje i zdobywał bramki. Warta podkreślenia jest wyśmienita gra kościerskiego bramkarza Grzegorza Sibigi, który wybronił wiele rzutów rywali. W 23 minucie było już 9:2. Końcówka pierwszej połowy to bardziej wyrównana gra, chociaż nieco lepiej wypadli miejscowi, którzy zdobyli cztery bramki przy trzech trafieniach rywali i na przerwę „sokoły” schodziły prowadząc 13:5.
Po zmianie stron do 35 minuty wciąż gospodarze mieli przewagę 8 bramek, kiedy to na tablicy wyników widniał rezultat 16:8. Wtedy indywidualne krycie otrzymali Maciej Reichel i Michał Janusiewicz, którzy praktycznie zostali wyłączeni z gry i nie brali udziału w akcjach ofensywnych. Na kole stało się zdecydowanie luźniej, ale tego między 39 minutą, kiedy było 17:9, a 45 minutą nie potrafili wykorzystać kościerzynianie. Zaledwie 6 minut potrzebowali szczecinianie, by zbliżyć się do naszego zespołu na trzy trafienia (17:14). Zadanie to Pogoni ułatwiła gra w przewadze. W ostatnim kwadransie wreszcie przebudzili się miejscowi, którzy na trafienia Pogoni zaczęli odpowiadać bramkami. Jeszcze w 51 minucie meczu „sokoły prowadziły czterema bramkami (21:17). Wtedy ponownie wybornymi interwencjami popisywał się w bramce Sokoła Grzegorz Sibiga, a w ataku została zwiększona skuteczność i w 53 minucie gospodarze prowadzili 23:17. Niestety, wtedy czerwoną kartkę za trzecie dwu minutowe wykluczenie obejrzał bardzo dobrze dysponowany tego dnia Michał Janusiewicz. W ostatnich sześciu minutach spotkania oba teamy zdobyły po trzy bramki (dla Pogoni wszystkie trzy były udziałem Jacka Wardzińskiego). W ostatniej minucie pojedynku kolejna czerwona kartka dla gracza Sokoła. Tym razem, po trzecim dwu minutowym wykluczeniu, na trybuny odesłany został Marek Boneczko, który podobnie jak Michał Janusiewicz, został żegnany gromkimi brawami i okrzykami: „dziękujemy!”. Ostatecznie Sokół zwyciężył w meczu z liderem I ligi, który do sobotniego (29.10) wieczoru nie stracił ani jednego punktu, 26:20. O tym, jak twardy był to pojedynek, niech świadczy fakt, iż kościerscy szczypiorniści aż dziesięciokrotnie byli odsyłani na ławkę kar, przy pięciu wykluczeniach gości. Sokół w pełni się zrehabilitował za wpadkę w Gorzowie i w Kościerzynie kibice, którzy przez całe 60 minut gorąco dopingowali swoich pupili, owacją na stojąco dziękowali za zaangażowanie włożone w mecz i końcowy sukces. Trener Sokoła - Nasz sukces jest jak najbardziej zasłużony. W pierwszej połowie graliśmy naprawdę bardzo dobrze w obronie i skutecznie w ataku. Różnica ośmiu bramek nieco rozluźniła nas w drugiej połowie. Wtedy Pogoń zaczęła grać w obronie 4-2 i nasza gra była taka trochę improwizowana. Na szczęście przewaga została zachowana. Bardzo dobry mecz Grzesia Sibigi. Świetna postawa całego zespołu w obronie. Dzisiaj byliśmy zespołem w przeciwieństwie do ubiegłotygodniowego spotkania z Gorzowem. Byliśmy szalenie źle, że przeszliśmy obok meczu i dzisiaj zamierzaliśmy się zrehabilitować. Cieszę się, że nam się to udało. Dzisiaj stanowiliśmy kolektyw i chłopacy muszą sobie z tego zdawać sprawę, że współpracując razem, jesteśmy w stanie góry przenosić - mówił po meczu szczęśliwy szkoleniowiec Vetrex Sokoła, Igor Stankiewicz. Najwięcej bramek dla Sokoła zdobył Paweł Grynis - 6. Pięć trafień zaliczył zmiennik kontuzjowanego Adama Lisiewicza, Łukasz Szala, który zagrał naprawdę wyśmienite zawody ambitnie pracując w obronie i skutecznie wykańczając akcje w ataku.
�r�d�o: www.sportowakoscierzyna.pl/
relacjďż˝ dodaďż˝: Michal1709 |
|