Emocje do ostatnich sekund
Mimo żywiołowego dopingu licznie zgromadzonej publiczności, reprezentacji Polski nie udało się pokonać Malty w meczu pierwszej rundy kwalifikacji do Mistrzostw Europy. Po zaciętej i widowiskowej walce na tablicy wyników widniał wynik 5:5, który przekreślił szanse biało-czerwonych na awans do kolejnej rundy.
Reprezentacja Polski przystąpiła do spotkania bardzo zmotywowana - tylko wysokie zwycięstwo nad maltańczykami dawało im szanse na awans. Zaowocowało to prowadzeniem do przerwy 3:1. Po zmianie stron coś w grze polskiego zespołu pękło. Trzecia kwarta to zdecydowana przewaga gości udokumentowana zdobyciem aż trzech goli. W tej odsłonie Polacy trafili tylko raz i przed ostatnimi ośmioma minutami telebim wskazywał remis po 4. Czwarta kwarta to niesamowite emocje - już na początku tej odsłony piątą bramkę zdobyli maltańczycy. To tylko podkręciło i tak już gorącą atmosferę. Gorąco było zarówno na trybunach, w wodzie, jak i na ławkach trenerskich - emocje poniosły trenera gości i po czerwonej kartce końcówkę spotkania musiał oglądać z okolic szatni. Wynik uratował na 12 sekund przed końcem meczu grający trener szczecińskiej Arkonii - Robert Sekuła.
Mimo, że meczu nie udało się wygrać licznie zgromadzona publiczność po raz kolejny pokazała, że Szczecin zasługuje na imprezy sportowe na najwyższym poziomie. Zabawa na trybunach rozpoczęła się na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziów i trwała nieprzerwanie przez cały mecz. Oby w przyszłości podobne wydarzenia były w naszym mieście jak najczęściej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: me |
|