Chemik deklasuje Arkonię w sparingu
W środę na sztucznym boisku przy ulicy Piaskowej piłkarze Chemika Police rozegrali kolejne spotkanie sparingowe w ramach przygotowań do rundy rewanżowej. Mecz z Arkonią Szczecin zakończył się pogromem 4:0 (4:0), zaś gole zdobywali Kamil Wronka (dwa trafienia), Jarosław Jóźwiak oraz Marek Sajewicz.
Chemik: Strzelec (46’ Rusek) - Stromczyński (53’ Szewczykowski), Baranowski (66’ Susmarski), Janicki (46’ Sobczak), Jakubiak (52’ Fadecki), Rembisz (60’ Adamczyk), Wronka (46’ Bieniek), Jóźwiak (46’ Krawiec), Kosakowski (55’ Wołyński, 77’ Kaczorowski), Wydurski (46’ Neumann), Sajewicz (46’ Galant)
Arkonia: Szczerbik (46’ Judkowiak) - Hajdukiewicz, Stypka (46’ Targoński), Kinczel, Armonajtis, Orman, Burnejko (46’ Sylwesiuk), Jakuszczonek, Gunia (70’ Kaczmarek), Owsianko (63’ Demski), Prokopowicz (52’ Wrzeszcz) Bramki: 1:0 - 27 minuta - Kamil Wronka 2:0 - 29 minuta - Kamil Wronka (rzut karny) 3:0 - 39 minuta - Jarosław Jóźwiak 4:0 - 41 minuta - Marek Sajewicz Początek spotkania należał do Arkonii, która starała się grać w miarę składnie i precyzyjnie. W pierwszej akcji Grzegorz Gunia zagrał prostopadłą piłkę do Mateusza Jakuszczonka, akcję podaniem do bramkarza usiłował przerwać Michał Janicki, jednak zagrał za słabo i Piotr Strzelec ratował się wykopem w aut. Chwilę później Gunia, który jesienią występował w Hutniku Szczecin zdecydował się na strzał zza pola karnego, zaś piłka po koźle wylądowała w rękach Strzelca. Chemik z biegiem czasu coraz częściej dochodził do głosu i w 27 minucie dopiął swego. Szalejący na prawym skrzydle Mateusz Jakubiak zagrał idealnie na głowę Kamila Wronki, zaś piłka po główce wylądowała pod poprzeczką bramki Arkonii. Nie minęło 120 sekund a Chemik prowadził już 2:0. Tym razem akcja zaczęła się od krótkiego rozegrania rzutu rożnego przez Kosakowskiego do Marka Sajewicza. Napastnika Chemika w polu karnym przy linii bocznej powalił Rafał Stypka, zaś bezdyskusyjny rzut karny na bramkę zamienił Kamil Wronka. Rozochocony dwoma bramkami Chemik co i rusz wyprowadzał kolejne groźne ataki. W 32 minucie Jakubiak dostał na skrzydle krosowe podanie i z pierwszej piłki zacentrował w kierunku Sajewicza. Niestety strzał z pierwszej piłki minimalnie minął spojenie słupka z poprzeczką. Kilka minut później to Jojo zagrywał piłkę, sam na sam z bramkarzem wyszedł Przemysław Rembisz. Strzał koło bramkarza przed pustą bramką zatrzymał Stypka. Ostatnie pięć, sześć minut pierwszej połowy to prawdziwy piłkarski knock out. W 39 minucie Jakubiak silnie dośrodkował z ostrego kąta, piłka przełamała ręce bramkarza Arkonii i piłkę z bliska do pustej bramki zapakował Jarosław Jóźwiak. Po chwili padł czwarty gol. Tym razem Sajewicz przed polem karnym zagrał do Marcina Wydurskiego, Wydur w tempo oddał piłkę i Sajewicz sam na sam z bramkarzem nie miał problemu podwyższeniem prowadzenia. Mimo wysokiego prowadzenia Chemik nie przestawał atakować. Kilka chwil po czwartej bramce Sajewicz dośrodkował z prawej flanki, zaś piłki na dalszym słupku nie sięgnął idący na wślizgu Wydurski. Jakby mało było akcji bramkowych w 45 minucie Jóźwiaka silnie dośrodkował w pole bramkowe, bramkarz po raz drugi nie utrzymał piłki i wypuścił ją pod nogi Jakubiaka. „Murzyn” naciskany przez Stypkę z sześciu metrów minimalnie przestrzelił. W ostatniej akcji pierwszej części gry atakujący skrzydłem Wydurski dośrodkował w pole karne i znów o mało co nie padła bramka, piłka prześliznęła się jednak po poprzeczce i wyszła na aut bramkowy. Po zmianie stron gra się nieco uspokoiła, głównie za sprawą zmian w składzie Chemika. Trener Szmit dał odpocząć starszym zawodnikom i na boisko desygnował kilku juniorów Chemika. W 55 minucie piękną podcinką ponad linią obrony popisał się Filip Kosakowski, zaś w tempo z linii obrony wyszedł Wojciech Galant. Niestety lob nad wychodzącym na 16 metr bramkarzem był bardzo nieudany i od dobrych kilka metrów minął bramkę. Kilka minut później po strzale zza pola karnego Kamila Bieńka piłka przeleciała blisko spojenia. Na miano bohatera drugiej połowy zasłużył chyba najbardziej bramkarz Arkonii Tomasz Judkowiak, który parokrotnie bronił swój zespół przed stratą gola. Najpierw po prostopadłym podaniu Kamila Adamczyka zatrzymał atakującego Wojciecha Galanta. Później powstrzymywał wbiegającego w pole Adamczyka (79 minuta) i obronił kolejne trzy strzały Galanta (z 85, 89 i 90 minuty). Szczególnie mogła się podobać akcja z 89 minuty, bo rzadko ogląda się tak szybkie i dokładnie podania. Akcję zainicjował krosowym podaniem z połowy boiska Kamil Adamczyk, na skrzydle piłkę przyjął Paweł Krawiec który po głośnym poleceniu trenera Szmita od razu w pierwszej piłki zagrał w kierunku Galanta. Galant trącił piłkę, jednak Judkowiak popisał się refleksem i złapał strzał. Kolejny mecz kontrolny odbędzie się w najbliższą sobotę, o godzinie 13.00 Chemik podejmie GKS Mierzyn.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|