Pierwsze zwyciestwo Sławy
Sława Sławno w końcu zdołała wygrać pierwszy mecz w tej rundzie. Pomimo braku lidera zespołu Piotra Ścisło (pauzował za kartki) Sławianie, na własnym stadionie wygrali 2:1 po bramkach Pawełka i Wróbla z Olimpem Złocieniec. Sam mecz miał dwa oblicza, a dokładniej Sława dopóki miała siły prowadziła grę, natomiast później do głosu doszli na chwilę przeciwnicy.
Od samego początku do ataku uderzyli gospodarze. Raz za razem to Pawełek jak i Zimoch zagrażali bramce Olimpu Złocieniec. Niestety brakowało wykończenia w kluczowych momentach. Goście natomiast nastawili się wyłącznie na granie z kontry i przyjęli wynik 0:0 za wystarczający by go bronić od początku meczu. Impas strzelecki trwał, aż do 42 minuty.
W tejże minucie piłka w zamieszaniu w polu karnym trafiła do Pawełka, który nie zostawił pozostawił szans bramkarzowi i płaskim strzałem posłał ją do siatki przy dłuższym słupku. Chwilę później było już 2:0 wynik podwyższył Wróbel. Warto dodać, że w tym momencie Olimp grał w dziesięciu. Wszystko za sprawą Ryfy, który jednym ze swoich wejść tak staranował rywala (dokładnie kapitana Olimpu Złocieniec), ze ten pół przytomny został zniesiony z boiska i odwieziony karetką do szpitala. Do przerwy wynik 2:0 napawał optymizmem przed drugą połową meczu.
Po przerwie niestety zobaczyliśmy dalszy popis nieskuteczności drużyny ze Sławna. Dogodne sytuacje raz za razem były marnowane przez Sławian, a siły zaczynało brakować coraz większej ilości zawodników. Ten fakt zaczął wykorzystywać Olimp wychodzą z paroma groźnymi kontrami. W 65. minucie stało się to co można było przewidzieć. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. Rzut wolny z pogranicza pola karnego. dobra wrzutka w pole karne i w zamieszaniu piłka trafia do rezerwowego z numerem 9 który strzela na bramce zaskoczony Kołacz próbuje interweniować, niestety piłka znajduje drogę do bramki. 2:1. Wynik do końca meczu się już nie zmienił, a mógł i to na niekorzyść Sławy. W około 80 minucie zawodnicy Olimpu przeprowadzili piękną kontrę po której zimnej krwi zabrakło zawodnikowi tejże drużyny który zamiast zewnętrza częścią stopy, piłkę uderzył z prostego podbicia, a ta poleciała daleko za bramkę. W drugiej połowie doszło do jeszcze jednej niemiłej sytuacji tym razem, Ryfa został sfaulowany przez dwóch zawodników. Niestety ale nie mógł kontynuować meczu, gdyż miał rozciętą głowę i znowu konieczna była interwencja karetki pogotowia która musiała również i Ryfę zabrać do szpitala. Sława zdołała wygrać 2:1 w pierwszej połowie gra Sławian mogła się podobać, niestety kiedy zabrakło miejscowym siły goście doszli do głosu przez co z końcówce zrobiło się gorąco i mogło się to zakończyć utrata, jakże cennych trzech punktów.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: michal88sla |
|