ZPSB - CSV Dąbie 6:6
W niedzielę w bardzo ważnym meczu spotkały się Zachodniopomorska Szkoła Biznesu i CSV Dąbie. Studenci walczyli o utrzymanie drugiej pozycji dającej awans i zmazanie plamy porażki w pierwszym spotkaniu tych ekip, natomiast CSV chciał pokazać, że w pełnym składzie może wygrać z każdym.
Pierwsza połowa to jak zawsze wzajemne badanie sił. Na początku lekką przewagę uzyskuje Zachodniopomorska, stwarza groźne sytuacje, ale brakuje w nich wykończenia. CSV z czasem zaczyna grać lepiej i po jednej z akcji w 11 minucie meczu gracz z nr "10" pokonuje Konrada Wiśniewskiego. ZPSB za wszelką cenę próbuje wyrównać. Stwarza okazje, jednak albo brakuje ostatniego podania, albo dokładności. Szkoda też, że sędzia nie zastosował przywileju korzyści w chwili, gdy napastnik ZPSB znalazł się w sytuacji sam na sam. W 18 minucie, czyli tuż przed przerwą, Andrzej Kublicki podał do Rafała Smaderka, ten wycofał do Marka Krysztopika. Napastnik ZPSB ściąga na siebie dwóch obrońców i podaje do niepilnowanego A. Kublickiego, który dokładnie przymierza tuż przy słupku i mamy remis. Było to nasze setne trafienie w rozgrywkach, za które strzelec otrzymał tradycyjną nagrodę okolicznościową od kierownika zespołu. Jeszcze przed przerwą CSV groźnie atakuje i akcję zabronionym wślizgiem przerywa Konrad Kublicki. Rzut wolny jednak nie przynosi korzyści policjantom i wynik 1:1 utrzymuje się do końca tej części meczu. W drugiej połowie obie ekipy skupiają się bardziej na ataku niż obronie. Już w 23 minucie na 2:1 strzela gracz z numerem "10" w CSV. Tuż po wznowieniu w 24 minucie A. Kublicki uderzył z daleka. Piłka trafiła w samo okienko bramki CSV, po drodze odbijając się jeszcze od słupka. Bramkarz nie miał szans na reakcję. Była to chyba najładniejsza bramka meczu. Niedługo ZPSB cieszyła się z remisu. W tej samej minucie gola strzela gracz z nr "2" na białej koszulce. Asystował zawodnik z numerem "10", a Wiśniewski przepuszcza strzał z ostrego kąta. I znów po wznowieniu w 25 minucie A. Kublicki strzela gola kompletując hat-tricka niczym kilka godzin wcześniej Adam Małysz w Planicy :) Otrzymał piłkę ze środka, pociągnął z nią kilka metrów i strzałem zawodowych futsalowców (czyli "z czuba") trafia tuż przy słupku, nie dając goalkiperowi gości czasu na obronę. W 26 minucie Zachodniopomorska po raz pierwszy wychodzi na prowadzenie. Po akcji w starym stylu drużyny gola zdobywa Jakub Knobloch dobijając piłkę na pustą bramkę. Dużą rolę odegrało tu jego nieposłuszeństwo wobec kierownika drużyny, który chciał go zmienić chwilę wcześniej :) Tradycyjnie już minutę później mamy kolejną bramkę i kolejny remis. Gola oczywiście zdobył piłkarz z numerem "10". Oddał strzał na bramkę, Wiśniewski podbił piłkę i napastnik CSV dobił ją głową nad rozpaczliwie interweniującym bramkarzem. Po kolejnej minucie CSV znów wysuwa się na prowadzenie. Strzelca nie muszę chyba wymieniać. W 30 minucie przewaga policjantów rośnie do dwóch trafień. Tym razem obrońca studentów K. Kublicki zostaje trafiony piłką w ochraniacz, czego nawet nie poczuł. Niestety nim się zorientował, futbolówka znalazła się w siatce. Od tej pory ZPSB zaczęła z furią dążyć do remisu, zapominając nieco o obronie. Na szczęście o tym jak się broni przypomniał sobie Wiśniewski i kilka razy ratował gospodarzy przed stratą bramki. W pewnym momencie miała miejsce kuriozalna sytuacja. Piłkarz CSV uderzył obok bramki, piłka jednak przez dziurawą siatkę wpadła do sieci. Strzelec okazał niezadowolenie z powodu niecelnego uderzenia, jednak sędziowie pod wpływem sugestii fanów CSV chcieli uznać gola. Po interwencji ZPSB na szczęście nie popełnili błędu. W 34 minucie znów asystą popisał się Krysztopik podając do Piotra Kołakowskiego. Po strzale tego ostatniego Zachodniopomorska przegrywała już tylko jedną bramką. Wcześniej miał on też doskonałą okazję, jednak zamiast podać do lepiej ustawionego kolegi, próbował kiwać bramkarza. Szaleńcza pogoń ZPSB zakończyła się sukcesem w ostatniej minucie, kiedy remis uratował Michał Węglicki. Chyba czas zmienić nazwę drużyny na Remis Szczecin... Spotkanie to miało zupełnie inne oblicze niż przed tygodniem. Mecz był rozgrywany w atmosferze fair play, nie było złośliwości, wyzwisk, ostrych fauli, mimo że w ferworze walki nie zawsze przestrzega się przepisów. Po meczu podziękowaliśmy sobie za czystą walkę zakończoną chyba sprawiedliwym wynikiem. ZPSB pokazała, że jest zespołem z charakterem, gdyż do końca jej gracze wierzyli w sukces. Trzeba przyznać, że CSV gra bardzo dobrą, "myślącą" piłkę. Jedynie pod koniec goście zapomnieli o obronie i kryciu rywali. Takim składem mają szansę zawojować w przyszłym sezonie ligę. Szczególnie wyróżnia się tam gracz z numerem "10", przez którego przechodzą wszystkie akcje. Spełnia rolę "obrotowego", gdyż gra tyłem do bramki i mimo asysty obrońcy zawsze ma szansę podać do jednego z dwóch wbiegających pomocników stwarzając tym samym przewagę. Nam właśnie zabrakło asekuracji ze strony pomocników podczas szybkich kontrataków policjantów. Szkoda, że po tym meczu ciężko będzie wywalczyć awans, ale powtórzyliśmy już miejsce z zeszłego sezonu. Jest to tym cenniejsze, że w tym sezonie poziom I ligi znacznie się podniósł. Bramki ZPSB: Andrzej Kublicki - 3 (18', 24', 25'), Jakub Knobloch - 1 (26'), Piotr Kołakowski - 1 (34'), Michał Węglicki - 1 (40') CSV Dąbie: "10" - 4 (11', 23', 27', 28'), "2" - 1 (24'), Konrad Kublicki (sam.) - 1 (30') Składy ZPSB: Konrad Wiśniewski - Arkadiusz Sokal (Konrad Kublicki) - Andrzej Kublicki (Marcin Bożek, Jakub Knobloch) - Rafał Smaderek (Piotr Kołakowski) - Michał Węglicki (Marek Krysztopik) własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|