Nam strzelać nie kazano
Po słabym meczu i festiwalu nieskuteczności Stal Lipiany uległa w wyjazdowym spotkaniu rywalowi zza miedzy - Osadnikowi Myślibórz 0:2. Wynik w 27 minucie otworzył Piotr Gajewski strzałem z 16 metrów w krótki róg. Przyjezdnych dobił Kamil Kowalski, który w 71 minucie dobił strzał Patryka Ostapczuka nie dając szans na skuteczną interwencję Danielowi Ganowi.
Pierwsze minuty meczu to próby stworzenia zagrożenia pod bramką gospodarzy - strzały, wrzutki w pole karne lecz obronną ręką z tych pojedynków wychodził świetnie dysponowany tego dnia Łukasz Wyrębski do spółki z całą defensywą. W 7 minucie zagotowało się pod bramką gości. Po uderzeniu jednego z zawodników gospodarzy Daniel Gan sparował piłkę na poprzeczkę, a ta wyszła w pole. Dziewięć minut później Stal miała świetną sytuację do objęcia prowadzenia. Piłkę w polu karnym dostał Tomasz Jurkiewicz, minął obrońcę lecz strzelił z kilku metrów prosto w Wyrębskiego. Minutę później odpowiedzieli gospodarze. Z prawej strony pola karnego uderzenie Mateusza Sikory trafiło tylko w boczną siatkę. W 27 minucie Osadnik objął prowadzenie. Dobre rozegranie akcji przed polem karnym Stali wykorzystał Piotr Gajewski, który strzałem przy bliższym słupku z okolic pola karnego pokonał bezradnego Daniela Gana. Bliski wyrównania był Paweł Płóciennik, który w 38 minucie ładnym wolejem posłał piłkę minimalnie obok bramki Łukasza Wyrębskiego. Minutę przed zakończeniem pierwszej połowi centymetry obok bramki Osadnika uderzał Jarosław Śliwiński. Do końca pierwszej części gry wynik nie uległ już zmianie i piłkarze Stali schodzili do szatni z jednobramkową stratą.
Druga połowa meczu rozpoczęła się od spokojnej gry obu zespołów. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 50 minucie kiedy to strzał Tomasza Kozioła z najwyższym trudem sparował bramkarz gospodarzy. W 52 minucie w dogodnej sytuacji Jarosław Śliwiński oddał zbyt lekki strzał z kilku metrów by zaskoczyć Łukasza Wyrębskiego. Dwie minuty później goście dwukrotnie po rzutach rożnych zagrozili bramce gospodarzy. Najpierw uderzał Marcin Krystek, a po kornerze z drugiej strony groźnie uderzył Piotr Bodnar. W obu przypadkach znakomitymi interwencjami popisał się Łukasz Wyrębski, który z każdą minutą wyrastał na MVP tego spotkania. Minutę później odpowiedź gospodarzy. Sytuację sam na sam z Danielem Ganem zmarnował Mateusza Sikora. W 59 minucie golkipera gości próbował zaskoczyć Kamil Kowalski, ale bramkarz Stali poradził sobie z tym strzałem. W 71 minucie piłkarze Osadnika zadali decydujący cios. Akcję prawą stroną przeprowadził Piotr Gajewski, dograł w pole karne do Patryka Ostapczuka, który mocno huknął na bramkę gości. Daniel Gan z trudem odbił ten strzał, a piłka spadła pod nogi Kamila Kowalskiego, który dopełnił formalności i podwyższył prowadzenie gospodarzy. W 83 minucie mógł już być remis. Dwukrotnie w ciągu kilkunastu sekund pojedynek sam na sam z Wyrębskim przegrał Tomasz Kozioł. W doliczonym czasie gry dobić przyjezdnych mógł Paweł Pikosz lecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Danielem Ganem. Chwilę po tej sytuacji arbiter zakończył spotkanie i to piłkarze Osadnika mogli się cieszyć z trzech punktów.
Jak widać, okazji do strzelania goli podopiecznym Maciej Zadki nie brakuje. Po raz kolejny w tym sezonie skuteczność piłkarzy Stali zawodzi na całej linii, a jeśli się nie strzela bramek to się przegrywa lub remisuje. Gra z kontry drużyny gospodarzy przyniosła wymierny efekt jakim jest komplet punktów. Kluczowymi postaciami w zespole gospodarzy był na pewno Łukasz Wyrębski, który 'wyciągał' dosłownie wszystko oraz Piotr Gajewski, który zdobył pierwszą bramkę i napsuł sporo krwi defensywie gości. Kolejne spotkanie Stal Lipiany rozegra na własnym boisku, a przeciwnikiem będzie ich pucharowy kat - Arkonia Szczecin.
�r�d�o: stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|