Parcheta ponownie zwycięski
Trzecia gala żelaznej pięści za nami. Szczecinianin Marcin Parcheta, mistrz Europy w Muay Thai, w walce wieczoru pokonał Anglika Samuela Wilsona.
Zanim na ring wyszedł Parcheta, publiczność, która przybyła do hali Szczecińskiego Domu Sportu zobaczyła osiem walk. Pięć w formule MMA i trzy w Muay Thai. Jedna zaplanowana walka w boksie tajskim się nie odbyła - powód Anglik Arunas Slicius nie dojechał. W mieszanych sztukach walk, które w ostatnim okresie robią furorę na światowych arenach zobaczyliśmy dwóch zawodników ze szczecińskiego Berserker’s Team - Łukasza Skibskiego i Michała Gutowskiego, ale tylko ten drugi wyszedł ze swojej walki zwycięsko. Niestety zabrakło innego szczecinianina Pawła Piłata, który na dwa dni przed galą nabawił się kontuzji pleców.
Michał Gutowski - Maciej Kriwienok (MMA) 93 kg
Kriwienok czym zaskoczyło chyba samego Michała Gutowskiego dążył do walki w parterze. Kiedy szczecinian w końcu przyjął warunki gry narzucone przez przeciwnika nie dał mu żadnych szans. Najpierw kilka silnych ciosów w głowę, a później zastosował duszenie i zawodnik z Kuźni Raciborskiej poddał się. Jafar Mukri (Anglia) - Paweł Jędrzejczyk (Muay Thai) 80kg Pierwsza i druga runda zacięta, równy pojedynek. W ostatniej odsłonie walki Polak przejął inicjatywę i był bardziej aktywniejszy, czym nie pozostawił złudzeń sędziom. Jednogłośna wygra na punkty. Wiktor Sobczyk - Łukasz Skibski (MMA) 84kg Jedna z najciekawszych walk MMA podczas tej gali. Po pierwszej rundzie lepsze wrażenie pozostawił po sobie szczecinianin. W drugiej rundzie zaatakował Sobczyk, ale Łukasz Skibski dzielnie się bronił. Kiedy walka przeniosła się do parteru, pewnie dominował zawodnik z Łodzi. Pojedynek sporo sił kosztował obu zawodników. Zadawali dużo ciosów, ale często nie trafiali. Wygrał przez nokaut w trzeciej rundzie Wiktor Sobczyk. Domingos Mestre - Robert Radomski (MMA) 77kg W stójce lepiej prezentował się Polak, który zadał kilka czystych ciosów. Niemoc Portugalczyka trwała krótko. Mestre szybko przeniósł walkę do parteru, a tam Radomski nie był już tak groźny. Z minuty na minutę Polak słabł w oczach, widać było, że zrzucenie 11 kilogramów przed walką nie wyszło mu na dobre. W trzeciej rundzie Radomski zastosował jeszcze duszenie, ale ślizgi Portugalczyk wyszedł z uścisku i to on ostatecznie cieszył się ze zwycięstwa. Tomasz Makowski - Peter Franco (Muay Thai) 60kg Walka zakończona szybko przez nokaut w pierwszej rundzie. Mistrz świata Tomasz Makowski nie dał najmniejszych szans młodziutkiemu Słowakowi. Aslambek Saidov - Zbigniew Żłobiński (MMA) 78kg Walka Czeczena Aslambeka Saidova, który trenuje na co dzień w olsztyńskim klubie ze Zbigniewem Żłobińskim także zakończyła się szybko, przed czasem. Saidov zastosował dzwignię i zawodnik z Opola musiał skapitulować. Jonathan Chipchase - Mariusz Cieśliński (Muay Thai) - 60kg To co pokazał Chipchase było typowe dla angielskiego Muay Thai. Dobrze kopał, a pojedynczymi ciosami łokciem lub pięścią wytrącał Polaka z rytmu. Anglik walczył bez kompleksów przeciwko naszemu mistrzowi świata. Mimo, że Mariusz Cieśliński wygrał jednogłośnie na punkty to młody Jonathan Chipchase pozostawił po sobie dobre wrażenie. Juka-Pekka Vainikainen - Anthony Durnell (MMA) - 70kg W konfrontacji dwóch zagranicznych zawodników. Fin Vainikainen nie dał szans Amerykaninowi, szybko rozprawiając się z żołnierzem Marines. Marcin Parcheta - Samuel Wilson (Muay Thai) - 70kg W walce wieczoru zaprezentował się Marcin Parcheta, który walczył z doświadczonym Samulem Wilsonem. Anglik przed tą walką miał na swoim koncie 28 walk zawodowych i tylko trzy z nich przegrał. Walka była wyrównana przez wszystkie trzy rundy. Wilson umiejętnie wykorzystywał swój większy zasięg nóg i ramion. Parcheta był jednak nieustępliwy i na szczęście znalazł w sobie siłę, aby zwyciężyć. - To było moje serce do walki i motywacja mojej narzeczonej i całej szczecińskiej publiczności, której serdecznie dziękuję. Wyrazy uznania za taki aplauz. Ja kocham to miasto. Więcej takich imprez - powiedział po walce szczęśliwy Marcin Parcheta, który jednogłośnie na punkty wygrał swoją walkę. Kolejna gala Iron Fist za rok.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|