Pomeczowy felieton
Mecz miał jakby dwa oblicza. Jedno było wtedy, kiedy piłkarze Vielgovii zwalniali tempo gry i wtedy swoich szans szukali piłkarze Wołczkowa, zresztą dwa razy z sukcesem. Drugie kiedy to nasi piłkarze przyspieszali w meczu i stwarzali sobie sytuacje bramkowe (kilka z tych doskonałych okazji było jednak niewykorzystanych). Wydaje się, że te dwa oblicza meczu wynikały z tego, że niektórzy piłkarze Vielgovii dostawali jakby zadyszki i musieli chwilę odpocząć, żeby na powrót zebrać siły. Być może była to wina sobotnich imprez i związane z tym przesilenie organizmów. Być może braki kondycyjne. Kiedy piłkarze Wołczkowa doprowadzili do remisu wdarł się w nas kibiców niepokój o końcowy wynik, szybko rozwiał go jednak niezawodny Paweł Tomczak, który prawie w każdym meczu strzela choć jedną bramkę. Kropkę nad 'i' postawił Andrzej Krawacki zdobywając czwartego gola. Cieszą także dwa gole zdobyte przez powracającego po dłuższej przerwie do drużyny Tomasza Jamro. Na uznanie zasługują wszyscy piłkarze, włącznie z obroną i bramkarzem, którzy coraz lepiej radzą sobie z napastnikami przeciwników.
Piłkarze z drużyny Wołczkowa pokazali się z dobrej strony, i widać po ich grze, i zaangażowaniu, że urwą punkty jeszcze niejednej drużynie. Mecz ogólnie ciekawy, choć trzeba przyznać, że ten rozgrywany w Widuchowej był chyba bardziej dramatyczny. Po tym meczu drużyna Vielgovii awansowała na czwarte miejsce w tabeli ligowej, mając trzy punkty straty do liderującej Iskry Banie. Czy stać drużynę Vielgovii na więcej? Czy tkwi w niej tak duży potencjał? Niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie. Ja jednak twierdzę, że drużyna Vielgovii ma wielki potencjał i stać ją na jeszcze więcej.
�r�d�o: http://vielgovia.futbolowo.pl/
relacjďż˝ dodaďż˝: oleko |
|