Mecz z Wichrem rozpoczął się od chóralnych ataków zawodników Kasty. Gdy wydawało się, że Kasta strzeli bramkę, która da im prowadzenie w tym meczu stało się coś czego nikt się nie spodziewał. W 29 minucie spotkania po błędzie Marcina Leszczyńskiego zawodnicy z Brojc strzelili bramkę na 1:0.

Kasta prowadziła grę stwarzała okazje, ale nie potrafiła rozpracować głęboko broniąca się defensywę gości. Po przerwie na boisku pojawili się: Kamil Nędzusiak i Grzesiek Biernacik. W 52 minucie Kasta doprowadza do wyrównania bohaterem tej akcji zostaje Grzesiek Biernacik, który mija dwóch rywali i uderza po krótkim rogu, bramkarz gości wypluwa futbolówkę na 3 metr a tam Michał Tucholski ze stoickim spokojem pakuje piłkę do siatki. Kasta nadal atakowała, ale brakowało jej skuteczności i zimnej krwi przy bramce rywala.

Gdy wszyscy pomalutku godzili się z remisem Kamil Nędzusiak dostaje piłkę od Przemysława Karasiaka z rzutu rożnego i strzela z główki bramkę, która daje gospodarzom prowadzenie w tym meczu. Na dokładkę, w 91 minucie spotkania Marcin Leszczyński strzela z 25 metrów bardzo ładną bramkę po podaniu Karasiaka. Kasta znów udowodniła wszystkim, że zasługuje na Lidera, wygrała różnicą dwóch bramek jednak, gdy przeciwnik 'tylko' przeszkadza to gra się niezmiernie trudno wedle przysłowia 'bijąc głową w mur'. Podopieczni Pawła Kozaka zdobyli 3 punkty, ale obiektywnie rzecz ujmując nie zachwycili.