W dniu dzisiejszym goleniowska Ina udala się do Ustronia Morskiego, gdzie o godzinie 17:00 rozegrała szóste już spotkanie w ramach zachodniopomorskiej czwartej ligi w sezonie 2010/11, w którym rywalem biało-zielonych była tamtejsza Astra. Goście przystąpili do tego spotkania podbudowani ostatnim zwycięstwem z Drawą Drawsko Pomorskie, natomiast gospodarze chcieli przerwać serię meczów bez zwycięstwa.

Obu zespołom zależało na zwycięstwie w tym meczu, dlatego też od początku obie ekipy ruszyły do ataków. Początkowe minuty spotkania mogły się podobać zgromadzonej publiczności, gdyż akcje szybko przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Zarówno Ina, jak i Astra miały swoje okazje. Groźny strzał z bliskiej odległości drużyny Astry obronił goleniowski bramkarz. W odpowiedzi dobrą akcję przeprowadziła Ina. Lewą stroną obrońcom urwał się Wiśniewski, będąc na wysokości pola karnego dograł on na krótki słupek, a tam w trudnej sytuacji piłkę uderzył Bartosz Paszkowski, a ta wpadła do bramki gospodarzy.

Po tej bramce do ataków ruszyli zawodnicy z Ustronia Morskiego. Przez cały czas kontrolowali oni wydarzenia na boisku, jednak nie byli w stanie sforsować doskonale grającej obrony drużyny przyjezdnej. Błędy goleniowskiej obronie przytrafiły się dopiero w końcówce pierwszej połowy. Najpierw po głupim faulu, nastąpiło dośrodkowanie w pole karne, gdzie na strzał zdecydował się napastnik Astry. Piłka po jego strzale odbiła się jednak od słupka, a następnie została wybita przez obrońców. W doliczonym czasie gry Ina nie miała już tyle szczęścia. Po wątpliwym rzucie rożnym najlepiej w polu karnym zachował się jeden z graczy Astry i umieścił piłkę w siatce. Po tej akcji sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.

Na drugą część spotkania goleniowianie wyszli z dwoma zmianami. Słabo spisujących się Tomasza Trosko i Michała Łukasiaka zastąpili Piotr Winogrodzki i Piotr Hanuszkiewicz. Szczególnie ten drugi wniósł do gry zespołu dużo spokoju, którego wcześniej często brakowało. Także Winogrodzki odwdzięczył się trenerowi za wpuszczenie na boisko. Po blisko kwadransie gry w drugiej połowie przeprowadził on akcję ze swojej połowy. Będąc już w pobliżu pola karnego Astry odegrał on do Bartosza Paszkowskiego. Popularny Tofan dośrodkował idealnie między obrońców i bramkarza, wprost do nadbiegającego Radosława Wiśniewskiego, a ten strzałem głową umieścił piłkę w bramce gospodarzy. Astra za wszelką cenę chciała odrobić straty, co mogło doprowadzić do podwyższenia prowadzenia przez Inę. Po jednej ze strat gospodarzy, Ina przeprowadziła kontratak. Wojciech Borek wyłożył piłkę Bartoszowi Paszkowskiemu, a ten mając przed sobą niemalże pustą bramkę... strzelił wysoko nad nią. Ina kontrolowała spotkanie do 88 minuty. Wtedy brzydko sfaulowany został wychodzący na dobra pozycję Wiśniewski, doznając przy tym kontuzji kolana. Faulujący dostał za ten faul żółtą kartkę. Taką samą kartkę obejrzał także Piotr Winogrodzki, któremu nie spodobała się decyzja sędziego. Jako, że miał on już jedną kartkę na swoim koncie, musiał opuścić boisko. Od tego momentu pozbawiona dwóch podstawowych zawodników Ina, została przez rywali zepchnięta do obrony. 'Obrona Częstochowy' jednak się udała i Duma Goleniowa mogła cieszyć się z kolejnego kompletu punktów. Dzięki temu zwycięstwu biało-zieloni tracą już tylko dwa punkty do drugiego Bałtyku Koszalin.

�r�d�o: www.mksina.com