Pierwsza przegrana w domu
Nie od dziś wiadomo, że brak koncentracji w pierwszych minutach może kosztować bardzo dużo. Boleśnie przekonali się o tym piłkarze Gwardii Koszalin, którzy mimo olbrzymiej przewagi przegrali, źle rozpoczęty mecz. Jest to pierwsza porażka koszalinian na własnym boisku w obecnym sezonie.
Pierwsza groźna akcja gospodarzy nie zapowiadała takiego przebiegu pojedynku. Obrońcom Gryfa urwał się Grzegorz Hałuszka, ale uderzył zbyt lekko.
W czwartej minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasza Króla, koszalińscy defensorzy popełnili serię błędów, a zupełnie niepilnowany Sobczyński, choć nieczysto trafił w futbolówkę, otworzył wynik meczu. Chwilę później po szybkiej akcji Leszka Pazdura, stan rywalizacji błyskawicznie mógł wyrównać Paweł Nowacki, lecz jego mocny strzał wybronił goalkepper gości, którzy trzy minuty później objęli dwu bramkowe prowadzenie. Łukasz Król otrzymał znakomite podanie od … Dariusza Łożyńskiego i w sytuacji „jeden na jeden” nie dał najmniejszych szans na udaną interwencję Piotrowi Kaźmierczakowi.
Zimny prysznic mobilizująco podziałał na gospodarzy, którzy do końca tej części praktycznie nie schodzili z połowy gości. Trzy minuty po stracie drugiej bramki, dobrej okazji nie wykorzystał Nowacki. W 17 minucie tuż zza „szesnastki” mocno uderzył Mateusz Owedyk, lecz dobrą interwencją popisał się Maciej Szlaga. Po chwili w zamieszaniu podbramkowym, bliscy umieszczenia piłki w siatce byli Kamil Goryszewski oraz Grzegorz Hałuszka. W 33 minucie, futbolówka minimalnie minęła światło bramki po atomowym uderzeniu Pawła Wojciechowskiego. Po chwili po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, w znakomitej sytuacji znalazł się Hałuszka. Młody napastnik przy próbie strzału głową, źle trafił w piłkę i stała się ona łupem bramkarza gości. Tuż przed przerwą ponownie pokazał się Hałuszka, doskonałym podaniem obsługując Ogrodowczyka, lecz najlepszy strzelec Gwardzistów fatalnie przestrzelił. W przerwie trener Mirosław Skórka dokonał podwójnej zmiany. Miejsce Ogrodowczyka i Owedyka na placu gry zajęli Krzysztof Miętek oraz Wiktor Sawicki. Koszalinianie pomimo dużej przewagi, przez ponad dwadzieścia minut nie potrafili stworzyć sobie klarownych okazji do zdobycia bramki. Gdy już to zrobili, to z olbrzymim impetem, bowiem w przeciągu pięciu minut, Gwardziści czterokrotnie zagrażali bramce Macieja Szlagi i za każdym razem przez trybuny koszalińskiego stadionu przechodził jęk zawodu. Bramkarza gości niepokoili wprowadzenie po przerwie- Krzysztof Miętek oraz Wiktor Sawicki. Przed szansą na zdobycie gola stanął również Paweł Wojciechowski, lecz uderzył niecelnie. Kilka minut później, po dograniu z prawej strony, fatalnie przestrzelił Leszek Pazdur. Dwie minuty przed upłynięciem regulaminowego czasu gry, wyprowadzający akcję Marcin Ignaszewski stracił piłkę na własnej połowie, co bezwzględnie wykorzystali goście, zdobywając trzecią bramkę. Na trybunach coraz większa konsternacja. W doliczonym czasie honorowe trafienie dla gospodarzy uzyskał Paweł Nowacki. Filigranowy rozgrywający w swoim stylu przejął piłkę tuż za polem karnym i silnym strzałem pokonał zasłoniętego Macieja Szlagę. Gwardia: Kaźmierczak, Goryszewski, Łożyński, Nowak (8’ Szczepański), Ignaszewski, Wojciechowski, Owedyk (46’ Sawicki), Nowacki, Pazdur, Hałuszka (80’ Wahidi) Ogrodowczyk (46’ Krzysztof Miętek). Bramki: 0:1 - Sobczyński 4’, 0:2 Król 7’, 0:3 Kozłowski 85’, 1:3 Nowacki 90+3’
�r�d�o: gwardia-koszalin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Boskienrike |
|