Flota zwycięska z Kluczborkiem
Defensywna dyscyplina zatriumfowała nad ofensywnym polotem w meczu Floty Świnoujście i MKS-u Kluczbork. Od pierwszego gwizdka obie drużyny skupiły się na zachowaniu czystego konta w obronie i dlatego kibice zobaczyli mierne widowisko w którym padła tylko jedna bramka. Jej autorem był niezawodny snajper Floty - Charles Nwaogu, który wciąż nie traci kontaktu z najlepszymi strzelcami pierwszej ligi.
Niewielu fanów pierwszoligowego futbolu zdecydowało się odwiedzić w niedzielne popołudnie stadion Floty. Wielu świnoujskich kibiców zostało zniechęconych do przybycia na trybuny z powodu jesiennej aury, która udzieliła się również głównym aktorom widowiska - piłkarzom Floty i MKS-u Kluczbork. Jedyną godną odnotowania sytuację zmarnował w pierwszych minutach Krzysztof Bodziony, który dopadł do wybitej po rzucie rożnym piłki i uderzył z woleja tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Krzysztofa Stodołę. Goście z Kluczborka bronili się całą jedenastką na własnej połowie i rzadko decydowali się na szybkie kontrataki. Pierwszą groźną akcję ofensywną przeprowadził, dopiero w 15. minucie, doświadczony Tomasz Copik, który przedarł się w pole karne i uderzył prosto w dobrze ustawionego, dzisiejszego jubilata, Krzysztofa Żukowskiego. W 24. minucie dynamicznie popędził skrzydłem Bartłomiej Niedziela, który bezbłędnie obsłużył w polu karnym Charlesa Nwaogu. Jednak Nigeryjczyk zamiast ulokować piłkę w bramce, trafił w rozpaczliwie interweniującego Stodołę i zmarnował genialną sytuację, aby otworzyć wynik konfrontacji.
Kolejne minuty przynosiły coraz bardziej zdecydowane ataki Floty, ale większość z nich kończyła swoją przygodę na murujących dostęp do bramki obrońcach MKS-u. W 32. minucie nastąpił przełom. Dobrze spisujący się w niedzielnym spotkaniu Ensar Arifović uruchomił prostopadłym podaniem Michała Ciarkowskiego, który dostrzegł w polu karnym Nwaogu. Czarnoskóry snajper Floty wykorzystał zderzenie Stodoły z Odrzywolskim i na raty umieścił piłkę w bramce gości. Najnowsze trafienie Charlesa było już siódmym w obecnym sezonie, czym udowodnił, że wciąż nie zamierza tracić kontaktu z najlepszymi strzelcami ligi. 41. minutę kibice zapamiętają za sprawą indywidualnej akcji Nwaogu, który jednym rajdem minął trzech obrońców z Kluczborka, ale zbyt ostry kąt uniemożliwił mu skuteczne uderzenie. Tuż przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy Patryk Tuszyński stanął przed piłką, aby egzekwować rzut wolny z linii pola karnego. Mierzył kilkadziesiąt sekund, ale uderzył centralnie w środek muru zbudowanego z zawodników Floty
W drugiej połowie meczu zdecydowanie lepiej prezentowali się Wyspiarze, którzy raz po raz usiłowali podwyższyć swoje prowadzenie. W 50. minucie Arifović świetnie znalazł się w polu karnym, ale jego strzał głową minął kluczborską bramkę. 6. minut później zespołowe rozegranie akcji wyprowadziło Niedzielę oko w oko z bramkarzem gości, ale pomocnik Floty zbyt długo zastanawiał się, jak zakończyć akcję i ostatecznie stracił futbolówkę. Mecz zaostrzył się, a arbiter zawodów przestał panować nad sytuacją. Artur Ciecierski zbyt oszczędnie korzystał z gwizdka i kartek, czym pozwolił, aby na boisku pojawiły się ostrzejsze faule i złośliwości. W 66. minucie dwójkowa akcja Nwaogu-Arifović, ale strzał tego drugiego okazał się bardzo niecelny. W 78. minucie Arifovicia zmienił Marek Kowal i już po chwili zameldował się na murawie groźnym uderzeniem, które z trudem obronił Stodoła. MKS Kluczbork rzucił się do odrabiania strat w samej końcówce spotkania, ale każdy błąd podopiecznych Grzegorza Kowalskiego z premedytacją wykorzystywali świnoujścianie. W 85. minucie Ciarkowski poszukał długiego rogu, ale minimalnie przestrzelił. W 88. minucie Kowal górnym podbiciem chciał przelobować Stodołę, ale piłka wylądowała tylko na górnej siatce bramki. Flota spokojnie dowiozła prowadzenie do ostatniego gwizdka i zasłużenie dopisuje na swoje konto trzy punkty.
�r�d�o: sportowefakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|