Dreszczowiec na początek
W mijającym tygodniu rozpoczęły się zmagania w Szczecińskiej Lidze Piłkarskiej Szóstek, czyli w popularnym Red Boxie na sztucznej trawie. We wtorek pierwszy pojedynek rozegrał Kond - Bud Ligowiec.net, a jego rywalem był beniaminek Zespół Pieśni i Tańca, który w poprzednim sezonie wygrał swoją grupę pierwszej ligi.
Początek spotkania należał do Ligowca, ale napastnicy tej drużyny nie potrafili zagrozić bramce rywali. Najgroźniejszy strzał Marcina Kowalczyka wylądował na poprzeczce. Dopiero po kilku minutach Andrzej Kublicki strzałem z lewej nogi dał prowadzenie reprezentacji portalu. Zimny prysznic podziałał natychmiast na Zespół Pieśni i Tańca, którego napastnicy zaczęli żwawiej atakować. Stwarzali sobie wiele okazji po kontratakach w wykonaniu niezwykle szybkiego Tomasza Mendaka, jednak strasznie pudłowali nawet mając przed sobą pustą bramkę.
Kond-Bud dążył do powiększenia prowadzenia i po jednej z akcji strzał głową Kublickiego zakończył się trafieniem w słupek. Słupek także uratował Artura Kraśniewskiego przed stratą gola w kolejnej sytuacji. Pod koniec tej odsłony Marcin Kowalczyk zagrał podeszwą buta do Macieja Barańskiego, który mając dużo miejsca zdołał pokonać bramkarza rywali.
W drugiej połowie piłkarze Ligowca uspokoili grę, ale beniaminek nadal groźnie atakował. Prowadząca ekipa grała nawet przez dwie minuty w przewadze liczebnej, ale nie potrafiła tego faktu wykorzystać. Szybko się to zemściło i gracze beniaminka po zamieszaniu pod bramką strzelają gola kontaktowego. Pierwsze uderzenie obronił jeszcze Kraśniewski, jednak zagranie na środek pola karnego i strzał były poza jego zasięgiem. Za chwilę za krytykowanie decyzji arbitra na ławkę kar powędrował Piotr Koprowski, a Zespół Pieśni i Tańca już po kilku chwilach remisował. Duży błąd popełnił tu golkiper Kond-Budu, który sam wrzucił sobie piłkę do bramki po dośrodkowaniu z lewej strony. Chwilę wcześniej faulowany był Barański, jednak sędzia nie przerwał gry. Beniaminek złapał wiatr w żagle, Ligowiec natomiast osłabł. Na pięć minut przed końcem miała miejsce najbardziej kontrowersyjna sytuacja meczu. Zawodnik beniaminka przyjął piłkę ręką, jednak arbiter uznał, że nie było to celowe zagranie. Cała akcja zakończyła się golem dla Zespołu Pieśni i Tańca, który objął prowadzenie. Na nic zdały się protesty, a zasłużenie czerwoną kartkę otrzymał kierownik Kond-Budu. Na szczęście piłkarze Ligowca nie załamali się i wkrótce do wyrównania doprowadził Łukasz Kibitlewski. Tuż przed końcem na listę strzelców wpisał się Marcin Kowalczyk i ustalił rezultat pojedynku na 4:3 dla reprezentacji portalu. Mecz był ciekawym choć ostrym widowiskiem. Piłkarze obu ekip grali twardo, a czasem wręcz brutalnie. Już na początku spotkania powinny zostać pokazane pierwsze kartki. Pierwsza odsłona to minimalna przewaga zwycięzców, ale druga należała do beniaminka. Zapowiada się bardzo ciekawy i trudny sezon w Ekstralidze, dlatego warto odwiedzać obiekt przy Witkiewicza.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|